- Jeszcze kilka lat temu wiele osób się śmiało, zielonogórskie Winobranie to jakiś absurd. Ani winnic tu nie ma, ani winiarni, która została zrównana z ziemią - zauważa Henryk Jabłczyński, mieszkaniec Winnego Grodu. - Teraz już nikt tak nie mówi. Tradycje winiarskie naprawdę u nas odżyły. I to nie tylko za sprawą winnic.
A te są także w mieście. Bo na Winnym Wzgórzu koło Palmiarni czy też przy ul. Botanicznej, przy Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego (ta ma ok. 200 mkw. i została obsadzona pięcioma gatunkami winorośli). Szkoła kształci winiarzy... Winnica U Michała na os. Malarzy jest mała, rodzinna, ale historyczna, bo przed wojną w tym miejscu była winnica. Rośnie tu ok. 500 krzewów...
Czas Winobrania to okazja, by zajrzeć także na inne winnice, położone wokół Zielonej Góry i nieco dalej.
Więcej o winnicach przeczytasz w czwartek (29 sierpnia) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?