Zielona Góra. Rozpoczyna się remont dworca

- Ale ten nas dworzec paskudnie wygląda - zaczepił nas Janusz Puchalski. - Remont sprzed dwóch lat nic mu nie pomógł. Wciąż tylko wstyd nam przynosi.

To prawda, że zielonogórski dworzec czasy świetności ma już dawno za sobą. Ale mamy dobrą wiadomość dla wszystkich podróżnych. Już w czwartek rozpocznie się kolejny remont, dzięki któremu dworzec ma się zmienić nie do poznania. Teraz jest tak: obskurne i śmierdzące przejście przez tunel na drugi peron, pusta przestrzeń w holu i śpiący bezdomni. Słowem szarzyzna.

- Po zmianach będzie przyjaźnie i kolorowo - przekonuje Małgorzata Majchrzak, zarządca, zielonogórskiego dworca. - Odnowimy hol. Wnętrza zyskają błękitne i pomarańczowe kolory, które będą się świetnie komponować z czerwonymi elementami okien. Pojawi się też klimatyzacja. Już nie będziemy narzekać na zaduch.

Na tym nie koniec. Zostanie wyremontowana lewa część dworca, która zostanie przygotowana pod stoiska gastronomiczne. Po prawej zostaną automaty do gier. Kiosk z prasą zniknął z dworca kilka tygodni temu. Ale prawdopodobnie wróci po remoncie.

A jakich utrudnień mogą spodziewać się pasażerowie? Na pewno dotychczasowy dworzec zostanie zamknięty.

- A gdzie będziemy czekać na pociąg? - pyta pan Kuba.

M. Majchrzak uspokaja podróżnych. Dworzec zostanie przeniesiony na prawą stronę budynku, w pobliżu parkingu. Do pomieszczenia, które stoi puste od lat.

- Zostało dokładnie posprzątane i teraz tam będziemy obsługiwać podróżnych - tłumaczy zarządca. Umieścimy tam wszystkie kasy i punkty gastronomiczne. Przepraszamy za wszelkie niedogodności.

Wykonawcą remontu jest firma Prefabrykat z Milkowa. Koszt inwestycji to 2,7 mln zł. Nowy dworzec będziemy mogli podziwiać na początku lipca przyszłego roku.

- Poczekamy zobaczymy - komentuje Danuta Stanek. - Nie bardzo wierzę w te wszystkie obietnice kolejarzy. Mam jednak nadzieję, że tym razem dotrzymają słowa i będzie choć trochę bliżej Europy.

Czytaj też: Zielonogórski dworzec zostanie przebudowany