Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zjedli karpia z czekolady

Anna Białęcka 76 833 56 65
Rodzina Głowackich jest najliczniejszą w Polsce. Mieszka tu 14 dzieci, kilkoro innych już się usamodzielniło, ale wciąż Kazimierę i Tadeusza Głowackich traktują jak własnych rodziców.
Rodzina Głowackich jest najliczniejszą w Polsce. Mieszka tu 14 dzieci, kilkoro innych już się usamodzielniło, ale wciąż Kazimierę i Tadeusza Głowackich traktują jak własnych rodziców. Fot. Anna Białęcka
To była bardzo miła niespodzianka dla wszystkich dzieci. Nadawcą słodkiej paczki z Panem Karpiem była radiowa Trójka. Była ona prezentem dla Rodzinnego Domu Dziecka z największą ilością dzieci.

- Fundacja św. Mikołaja, razem z radiową Trójką, przeprowadziła aukcję na rzecz funduszu edukacyjnego dla dzieci z rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka - wyjaśnia Tadeusz Głowacki, dyr. RDD w Przedmościu. - Jedną z rzeczy był czekoladowy karp wykonany przez mistrza cukiernika Janusza Profusa.

Karp został wylicytowany za 10 tys. zł, pieniądze zasiliły konto fundacji, a nabywca zdecydował, że powinien on trafić do dzieci z takiego rodzinnego domu dziecka, w którym jest najwięcej dzieci. Zaczęło się poszukiwanie w całej Polsce. Okazało się, że tym najliczniejszym jest dom z Przedmościa. - Akurat wtedy mieliśmy 15 dzieci - mówi T. Głowacki. - Dzisiaj jest ich 14, bo jedno, po decyzji sądu, wróciło do rodziny.

Po kilku dniach od aukcji paczka trafiła do Przedmościa. Pan Karp, wykonany ze smakowitej czekolady mlecznej, ważył 15 kg! I był pyszny. Wiemy o tym, gdyż dzieci zaprosiły dziennikarza "Gazety Lubuskiej" na degustację.

Do stołu, na którym stanął czekoladowy prezent, zasiadło zdecydowanie więcej niż 14 dzieci. Poza Kubusiem, Kamilem i Kamilą, Dawidem, Konradem, Klaudią, Natalią, drugą Natalią, trzecią Natalią, Anią i Przemkiem, Rysiem, Marcinem i drugą Anią, przy stole czekoladę smakowali także Norbert i Magda. To także dzieci z RDD, ale już dorosłe, usamodzielnione. Wciąż jednak dom Głowackich traktują jak swój własny. Norbert studiuje na Uniwersytecie Zielonogórskim, jest już na trzecim roku. Wpadł do domu na krótko, by zobaczyć co nowego. - Mamo, tato, muszę się spieszyć, bo nie zdążę na pociąg - pożegnał się z rodziną. Magda ma 20 lat i nadal mieszka w Przedmościu. Niegdyś była wychowanką, teraz pomaga w pracy RDD. Jednocześnie uczy się w technikum w systemie zaocznym.

Poza domem mieszka już także Marzena. Od dwóch lat jest mężatką. Mieszka w Zielonej Gorze i pracuje z dziećmi autystycznymi. Pani Kazimiera pokazuje wspólne zdjęcia ze ślubu. - Wciąż utrzymujemy dobre kontakty, jak to w rodzinie - mówi.
- Nauka i dobre wyniki są bardzo ważne dla naszych dzieci - mówią z duma Głowaccy. - Na przykład Ania, jedna z bliźniaczek, za dobre wyniki w nauce, dostała stypendium, Przemek ma średnią ponad 4, więc także ma szansę by zostać stypendystą- wylicza Tadeusz Głowacki. - Inne dzieci mają dobre wzorce i też bardzo się starają. Wiedzą, że to dobra inwestycja na przyszłość.
- Cieszę się z tego stypendium, miesięcznie dostaję 250 zł - mówi Ania. - Odkładam te pieniądze i już niedługo kupię sobie laptopa. Nie mogę się doczekać.

Rodzinny dom działa w Przedmościu od 13 lat. Od ponad roku usamodzielnił się. - Razem z Wiolettą Żylak, prowadzącą rodzinny dom w Głogowie, stworzyliśmy Fundację im. Janusza Korczaka, która ma uprawnienia do powoływania i prowadzenia niepublicznych rodzinnych domów dziecka. Później wypowiedzieliśmy umowy staroście, i teraz działamy samodzielnie - mówi T. Głowacki. - Od tamtej pory oddychamy pełną piersią. Sami decydujemy o tym co jest najważniejsze dla naszych dzieci. Żyjemy spokojnie, i okazuje się, że od chwali gdy sami decydujemy o wydatkach, pieniędzy wystarcza nam na normalne życie w naszym domu. Wcześniej różnie to bywało.
Teraz wystarcza także na wspólne wyjazdy rodziny. - Postanowiliśmy, że święta spędzimy inaczej niż zazwyczaj. Zamiast w domu będą one w jakimś urokliwym miejscu. Będziemy wszyscy razem mieli czas tylko dla siebie- mówi Kazimiera Głowacka.

Rodzina zapakowała się w dwa samochody - 9-osobowego vw i 5-osobowego seata. I pojechali do gospodarstwa agroturystycznego na Pojezierzu Drawskim. - Było świetnie, jeździliśmy na sankach, szkoda, że tak szybko to zleciało - mówią dzieci. A rodzice zapewniają, że rodzina została przyjęta po królewsku.
- A latem kupiliśmy basen do ogrodu, dzięki niemu wszystkie dzieci nauczyły się pływać - mówi Kazimiera Głowacka. - Dobrze, że stać nas było na ten zakup. Jak widać dzieci na nim bardzo skorzystały i daje im wiele radości.

Obecnie Fundacja prowadzi dwa domy rodzinne - ten w Przedmościu i ten w Głogowie. - Ale to się niebawem zmieni - mówią Głowaccy. W lutym będą już trzy, a w kolejnych miesiącach tego roku dojdą jeszcze dwa. - Dzieci czekających na rodzinne ciepło jest wciąż bardzo dużo - dodają.

- Jesteśmy gotowi pomóc i doradzić wszystkim tym, którzy chcieliby stworzyć rodzinny dom dziecka - deklarują Głowaccy. - Wiemy bowiem, że to jest najlepsza forma opieki nad potrzebującymi dziećmi.

Słodkie okazje z wysokimi rabatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska