Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Źle postrzegany

JANCZO TODOROW BARTOSZ SULCZEWSKI 0 68 363 44 60 [email protected]
Zdaniem niektórych mieszkańców w dyskotece źle się dzieje, a na zewnątrz nie jest całkiem bezpiecznie.

O sprawie było w mieście głośno w ub. roku. Mężczyzna szedł chodnikiem w pobliżu dyskoteki, dostał cios w głowę, upadł. Nie odzyskał już przytomności, zmarł w szpitalu. Policja ustaliła sprawcę, wszczęto śledztwo, obecnie toczy się proces sądowy.

Źle postrzegany

Niezależnie od werdyktu sądowego, matka ma zamiar policzyć się z miastem. Jest przekonana, że ono również ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo mieszkańców. Chce wystąpić o odszkodowanie, bo syn zostawił dwoje małych dzieci. Kobieta postanowiła też pójść do radnej miejskiej Barbary Litewki i poprosić o pomoc. Jej zdaniem miasto ma nie tylko zapłacić odszkodowanie, ale i wziąć się za porządek w dyskotece i wokół niej. - To nie pierwsza skarga w sprawie tej dyskoteki i tego, co się w niej i obok dzieje - mówi B. Litewka. - Lokal jest bardzo źle postrzegany, mieszkańcy zwracają uwagę na to, że nie ma w nim porządku. Domagają się, żeby po imprezach na zewnątrz lokalu było więcej patroli policji i straży miejskiej. Powszechnie uważa się, że lokal jest miejscem sporego zagrożenia. Zwrócę się do burmistrza z interpelacją w tej sprawie, miasto musi wyegzekwować od właścicieli lokalu zagwarantowanie porządku i bezpieczeństwa bywalców.

Żadnych skarg

Dariusz Bojanek, właściciel klubu odpiera zarzuty. - Mam na miejscu czterech ochroniarzy, przy większych imprezach zatrudniam jeszcze dwóch. Mam też oświadczenia barmanów, którzy zobowiązani są sprawdzać dowody osobiste przy sprzedaży alkoholu - mówi. I zaprzecza, jakoby podczas dyskotek handlowano w klubie narkotykami. Na dowód wspomina o tym, że nie było interwencji policyjnych w takiej sprawie. - Po całym tym szumie wokół mojego lokalu spadła mi frekwencja - żali się. Tłumaczy też, że klienci uczestniczący w bójce wyprowadzani są na zewnątrz, a tam już nie on odpowiada za to, co się dzieje.
- W sprawie dyskoteki nie mieliśmy skarg, tak jak to się zdarza w przypadku innych lokali - mówi nadkom. Sebastian Wojciechowski, szef sekcji prewencji żarskiej policji. - Zasada jest taka: jeżeli w ciągu pół roku zdarzy się, że musimy dwukrotnie interweniować w danym lokalu, wówczas możemy wystąpić o cofnięcie mu koncesji. Patrole policyjne i wspólne ze strażą miejską czuwają nad porządkiem w mieście, ale nie są w stanie pilnować wszędzie i o każdej porze. Właściciele odpowiadają za porządek nie tylko w lokalu, ale też przed nim.

Miasto nie niańka

- Strażnicy miejscy sami i z policją patrolują całodobowo miasto - mówi burmistrz Roman Pogorzelec. - Ale nie są w stanie wszystkiego upilnować, miasto nie jest w końcu niańką, która na okrągło opiekuje się każdym mieszkańcem. Interpelacja radnej jeszcze do mnie nie trafiła, to sąd rozstrzygnie czy miasto musi wypłacić odszkodowanie za to, że mężczyzna zginął przed dyskoteką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska