Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zlikwidowanie znaku w Gubinie wywołało małą wojnę

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 79 [email protected]
- Na ul. Lotniczej postawiono pięć zakazów - mówi gubinian Janusz Postek. - A i tak nikt ich nie przestrzega.
- Na ul. Lotniczej postawiono pięć zakazów - mówi gubinian Janusz Postek. - A i tak nikt ich nie przestrzega. fot. Dariusz Chajewski
Zlikwidowanie znaku zakazu zatrzymywania na jednym z gubińskich podwórek wywołało małą wojnę. Mieszkańcy okolicznych budynków są oburzeni, inni kierowcy zachwyceni.

Emerytowany strażak Janusz Postek zabiera nas na wycieczkę po Gubinie. Na początek ulica Lotnicza. Wykroty i dziury na kilkusetmetrowej gruntowej uliczce. Opatrzono ją pięcioma znakami zatrzymywania i postoju.

- Pal licho, że wydano tysiące złotych na oznakowanie tej "arterii" - mówi pan Janusz. - Jednak i tak pobocza tej drogi oblepione są samochodami. Nikt nie egzekwuje tego zakazu, mam wrażenie, że ktoś postawił je komuś na złość.

Wyskakują tylko na chwilę

Później jedziemy na ul. Chopina, przy której Postek mieszka. Tutaj wita nas słupek. Po drogowym znaku.

- W tym miejscu przez kilka lat stał znak zakazujący postoju i zatrzymywania - dodaje nasz przewodnik. - Teraz nagle urzędnicy nakazali jego zdjęcie.
Podwórko przy Chopina jak na Gubin położone jest idealnie. Niedaleko do bazaru, dworca autobusowego, deptaka i sklepu. Stąd to jedno z popularniejszych miejsc do parkowania. Jedni stają tylko na chwilę, aby "wyskoczyć" po sprawunki, inni potrafią zaparkować na kilka dni. I łamią przepisy.

- Przez nasze podwórko prowadzi także łącznik z ul. Obrońców Pokoju - dodaje Postek. - chodzi tędy mnóstwo ludzi, starsi, kobiety z wózkami. Ile razy były lekkie potrącenia, a często przecisnąć się nie mogą.

Znieśli zakazy

Znak stał od lat i jedni się mu podporządkowywali, inni nieco mniej. Przed kilkoma dniami policjanci postanowili zdyscyplinować tych, którzy nie zwracają uwagi na przepisy. Posypały się mandaty.

- I nagle postanowiono ten znak zlikwidować - dodaje Postek. - Pewnie ktoś ważny dostał mandat, bo nagle okazało się, że na podwórku można parkować. To skandal.

Znacznie bardziej stonowani są kierowcy używający podwórka jako parkingu. Uważają, że im mniej zakazów i nakazów tym lepiej.

- Była tablica informująca, że wjeżdżać mogą mieszkańcy - mówi proszący o anonimowość kierowca. - To nie prywatny folwark. Podwórko zazwyczaj stoi puste, a w mieście brakuje miejsc parkingowych. Szkoda, by się marnowały.
Zdaniem kierowcy bardzo dobrze zrobiono likwidując zakazy. Według Postka do dowód na to, że miasto nie prowadzi żadnej drogowej polityki. I ulega naciskom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska