Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów pokazaliście jakie macie wrażliwe serca. Oliwka dostała od Was 800 złotych na leczenie

(kb)
- Jeden z Czytelników "Gazety Lubuskiej” to nawet przyszedł do nas na kawę…- opowiada wzruszony pan Roman
- Jeden z Czytelników "Gazety Lubuskiej” to nawet przyszedł do nas na kawę…- opowiada wzruszony pan Roman fot. Mariusz Kapała
W sobotę prosiliśmy was o pomoc dla rodziny Świejkowskich, którzy z chorą córeczką mieszkają w dawnym chlewie. Natychmiast zaoferowaliście im konkretną pomoc.

Marta i Roman Świejkowscy wraz z 11-miesięczną córeczką Oliwą są ciepłą, kochającą się rodziną. Wszyscy mają jednak poważne problemy zdrowotne. Cierpią na padaczkę i astmę. Pan Roman nie może pracować na etacie, bo musi opiekować się swoimi dziewczynami.

W Magazynie "GL" prosiliśmy Was, byście pomogli tej rodziny. A konkretnie o: mieszkanie dla nich do czasu otrzymania nowego od gminy (teraz mieszkają w poniemieckim chlewiku), nawilżacz powietrza dla Oliwki oraz dorywczą pracę dla pana Romana.

Już w sobotę, gdy tylko w kioskach pojawiła się "Gazeta Lubuska", do Świejkowskich przyszła jedna z naszych Czytelniczek.

- Przyniosła nam jedzenie. Potem wpadł na kawę pan, który zostawił nam …800 złotych na leczenie Oliwki! - opowiadała nam wczoraj wzruszona pani Marta. - Po raz pierwszy w życiu przyszedł do nas też sołtys.

- Powiedział, że ma dla mnie robotę. Już tam byłem się dopytywać, mógłbym sprzątać przystanki - mówił uradowany pan Roman. Kolejną propozycję pracy złożył mu nasz Czytelnik z Raculi. Potrzebuje osoby do dorywczych prac porządkowych. Namiary na niego już przekazaliśmy Świejkowskiemu, który ma się z nim skontaktować. Kilkoro Czytelników obiecało również kupno nawilżacza dla Oliwki. Dziś będziemy "dopinać" tę sprawę od strony technicznej.

Wczoraj rodzina dostała też ofertę, która brzmiała jak marzenie.
- Kupiłem pole i dom, w którym i tak nie będę mieszkał. Chętnie go odnowię i udostępnię za darmo, w zamian za dopilnowanie posesji - zadzwonił do nas pan Józef (prosił o anonimowość). Pani Marta popłakała się, jak jej to przekazaliśmy. Potem porozmawiała z mężem. Kilka godzin.

- Z całego serca dziękujemy, ale niestety, nie możemy się tam przeprowadzić. Ta wioska leży 40 kilometrów w jedną stronę od lekarza, pod którego stałą opieką musi być Oliwka… - przekazał nam z żalem pan Roman, którego jedynym środkiem lokomocji jest rower.

Pan Józef zapewnił nas, że jego propozycja jest ciągle aktualna. - Jeśli jakiś inny Czytelnik jest pracowity, ale w trudnej sytuacji, oferuję mu mieszkanie na takich samych warunkach - zapewnił nas pan Józef.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska