Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Gorący kalendarz

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Trzymałem kciuki. Derby były naprawdę blisko. Zabrakło niewiele, ale jednak zabrakło. Matematycznie szanse jeszcze są. To już jednak mocno skomplikowana teoria. Zbyt wiele zdarzeń i to niezależnych od postawy Stali musiałoby zaistnieć, by derbowy scenariusz stał się faktem. Gorzowianie ciągle balansują na granicy.

Spojrzenie w górę, spojrzenie w dół. Spokoju być nie może. Wciąż bowiem trudno wskazać zespół, który
stanie się towarzyszem niedoli dla klubów z Bydgoszczy i Gniezna. Decydujące rozstrzygnięcia za kilkanaście dni. Jeszcze nie teraz, bo przed nami wolna niedziela, ale długi sierpniowy weekend to będą cztery dni które wstrząsną ligą. Ten wstrząs może być potężny, bo terminarz terminarzem, a gdzieś w zaciszu gabinetów decydują się losy rzeszowskich protestów.

Decyzja w sprawie meczów w Lesznie i Tarnowie musi zapaść do 18 sierpnia czyli dnia ostatniej kolejki sezonu zasadniczego. W przypływie granatowo-marynarkowego szaleństwa PGE Marma może mieć kilka punków więcej. Ile?

Dziś jeszcze nie wiadomo, zdecydują potrzeby. W lidze oczywiście nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział, ale jakoś wszyscy pod kreską widzą Wrocław. Te ciężkiego kalibru podejrzenia może rozwiać tylko szybsze ogłoszenie wyroku.

Najlepiej przed dwoma ostatnimi kolejkami. Zielony stoliczku, powiedz prawdę jak najszybciej. Nie przestaje zadziwiać klub z Torunia. Unibax w trybie nagłym "odkurzył" Ryana Sullivana. Australijczyk furory we Wrocławiu nie zrobił.

Teraz czas na Wiesława Jagusia. Jeśli i on się nie sprawdzi to w półfinałach może nadejść czas Jana Ząbika albo nawet Mikołaja Kopernika. W tym ostatnim przypadku nawet jeśli Kopernik była kobietą to dziś na żużlu jeździć może.

Żarty, żartami, ale sezon ma się ku końcowi. W takim Gorzowie i paru jeszcze innych miastach 15 sierpnia będzie po wszystkim. Raptem cztery miesiące i koniec. Krótko. W przyszłym sezonie liga będzie ośmiozespołowa czyli meczów będzie jeszcze mniej. Przypadki gnieźnieńskich łomotów i bydgoskiego odpuszczania tylko potwierdzają tezę, że dziesięć drużyn to dla ekstraligi życie ponad stan.

Spotkań może być jednak więcej. Wystarczy zaplanować cztery rundy i play off. To daje trzydzieści dwa mecze. Za dużo? Można, więc pomyśleć o rundach trzech i dopiero w tej dodatkowej rozdawać punkty bonusowe. Potem dopiero półfinały i wreszcie finał. To tylko jedna niedziela więcej niż w obecnym terminarzu. Sezon ligowy dla wszystkich powinien być dłuższy.

Praca nad ligą i jej kształtem - interesującym czyli przyciągającym kibiców, sponsorów i media - wydaje się być dziś priorytetem. Grand Prix w Warszawie nie jest lekiem na ratowanie klubów. To temat zastępczy. Owszem pomysł fajny i nośny, ale rozgrywki zysku mieć z tego nie będą. Żużel na Stadionie Narodowym to jednak szansa. Szansa dla paru ludzi na zaistnienie na salonach Warszawy. I chyba tylko o to w tym wszystkim chodzi. Takie czasy, tacy ludzie, taki wyborczy kalendarz.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska