Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Liga czyli zero

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Znowu na żużlu nam nie wyszło. Finał Grand Prix, pierwszy mecz finału ligi - miało być tylko fajnie, emocjonująco i ogólnie super. Wyszło jak wyszło, czyli po Toruniu mówi się o kontrowersyjnej decyzji sędziego i bójce na torze, a po Gorzowie o kapryśnej październikowej aurze.

Nie ma ten żużel szczęścia w tym roku, oj nie ma. Medialnie znów porażka. Ta dyscyplina po prostu tak ma i z lokalnego podwórka nigdy nie wyjedzie.

Może dziś się uda? Powinno, choć to już nie będzie to. W finałowym balonie jest znacznie mniej powietrza, więc i ciśnienie mniejsze. Tylko superwidowisko może uratować tegoroczny finał. Zawsze jest jeszcze rewanż, więc i trochę czasu, by balon znów napompować. Tylko po co, jeśli rozgrywki play off - by wyłonić mistrza potrzebne były tylko cztery terminy - ciągną się już drugi miesiąc i końca nie widać. W taki sposób pozytywnego wizerunku dyscypliny zbudować nie można. Nawet jak już wszyscy bardzo chcą, to wtedy przychodzi deszcz i zamienia się w błoto. W ubłoconych butach na salony nie wpuszczają. Selekcja po prostu.

Może odnowę warto zacząć od najprostszego słowa "przepraszam"? Zacząć powinien prezes Speedway Ekstraligi i przeprosić wszystkich kibiców za ostatnie pięć lat, a szczególnie za toruńską wpadkę sędziego Piotra Lisa, bo najświeższa i to ona jest powodem długaśnego sezonu, który za chwilę zahaczy o listopad. Potem do przeprosin powinni dołączyć wszyscy ligowi prezesi. Słowo "przepraszam" należy się Piotrowi Protasiewiczowi. Tu w pierwszym szeregu powinni stanąć Władysław Komarnicki i Józef Dworakowski. Reprezentanta Polski skrzywdzili głupim regulaminem, który dziś najgłośniej krytykują, choć rok temu swojego pomysłu bronili jak niepodległości. W ramach rewanżu "Pepe" przeprosiłby za nazwanie wymienionych, ale i całej reszty prezesów "twardogłowymi". W Toruniu powinni przeprosić Marka Cieślaka i Martina Vaculika za bezpodstawne podejrzenia i poddawanie pod wątpliwość choroby zawodnika przed półfinałem z Unibaksem. Vaculik w sobotę udowodnił, że na torze w Toruniu czuje się jak ryba w wodzie. "Przepraszam" - to powinien być początek odnowy.

Czekamy na koniec sezonu i czekamy na regulaminy. Z tym oczekiwaniem na regulaminy to zabawna sytuacja. Przecież niemal wszystkie zasady i paragrafy, które mają obowiązywać w sezonie 2013 zostały już uchwalone. Jak dobrze pamiętam powstały u progu sezonu, a zostały niemal jednogłośnie przegłosowane w końcu czerwca. Dziś słyszę, że… trzeba je wymyślić od nowa i to jak najszybciej, bo nikt nie wie na jakich zasadach budować drużyny na kolejny rok. Wszystko przez to, że ligą zarządzać będzie inny podmiot i na innych zasadach. W teorii oznacza to tyle, że Speedway Ekstraliga zaczyna od zera.

W żużlu trzeba znaleźć normalność i paradoksalnie - patrząc choćby na ostatni żużlowy weekend - tej normalności jest sporo. Osobiście jestem pod wrażeniem lubuskiego pomysłu na akcję "Szlachetna Paczka". Piotr Paluch dopingujący Piotra Protasiewicza to jest to! Brawo panowie, okazuje się, że można.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska