MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Prezenciarnia

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Choinka. Pod choinką prezenty. Każdy znajdzie to, na co zasłużył. W Zielonej Górze pod drzewkiem Jarosław Hampel. Prezent jest, ale radość taka trochę stonowana. Mimo wszystko cieszmy się, by darczyńcom przykrości nie zrobić.

Prezent fajny i wartościowy, a jakże. Kupiony wcześniej, aby uprzedzić innych i uniknąć przedświątecznego szaleństwa. Obdarowywany był jednak niecierpliwy i już pod koniec listopada zaczął węszyć cóż to takiego znajdzie pod choinką. Długo nie szukał. Darczyńca, możemy go nazwać Świętym Mikołajem, Gwiazdorem, Dziadkiem Mrozem czy prezesem Robertem Dowhanem, robił wszystko by zmylić trop. Bez powodzenia. Dziennikarze, a przede wszystkim kibice, wzorem dzieci prezent znalazły. Tę trochę udawaną radość dodatkowo zmącił fakt, że z dziecięcego pokoju zniknęła jedna z ulubionych zabawek. Teraz "Saszka" musi bawić dzieci w Bydgoszczy, bo tak zarządzili organizatorzy choinki.

Pod innymi choinkami też biedy nie widać, choć w kilku miejscach prezenty są znacznie skromniejsze. Jedni, bowiem oszczędzali, drudzy wybrali się do sklepu, gdy towar był już przebrany. To, co w sklepie zostało znajdą pod choinką dzieci z Wrocławia. To już taka tradycja w stolicy Dolnego Śląska. Ważne, że zabawki są. Nawet, jeśli ich wartość niewielka, to zawsze jest niespodzianka.

Pod każdą choinką są prezenty. Znalazł się jednak Mikołaj - reformator. Nowy w towarzystwie ogłosił, że pod jego gorzowską choinką podarków nie będzie. Argumenty miał solidne, bowiem jego poprzednik w ostatnich latach kupił tyle prezentów, że więcej się po prostu nie dało. Było na bogato, a utrzymanie zabawek z najwyższej półki kosztuje. Nowy szybko musiał zweryfikować plany. Na domiar złego dzieciom znudziła się najważniejsza zabawka, a i opiekun pokoju dogadać się z "Chudym" nie potrafił. Ostatecznie dwie drogie zabawki powędrowały do innych dzieci. Nowy Mikołaj pod choinkę wsunął ładnie zapakowane zabawki, które jakiś czas temu wyrzucił Stary Mikołaj.

Najstarszy ze wszystkich Mikołajów od lat starał się, by pod jego choinką znajdowały się prezenty, które są wytworem rąk jego skrzatów. Zabawki może nie były najpiękniejsze, ale własne i dzieciom bardzo się podobały. Skrzatom od lat robota szła dobrze, więc Mikołaj na co dzień zakochany w maszynach rolniczych był blisko spełnienia marzenia. Niestety zabawki przebywając ciągle w tym samym towarzystwie zaczęły się nudzić. Niektóre dorastając domagały się wyższego kieszonkowego, a i ojcowskie połajanki nie wszystkim się podobały. Najstarszy Mikołaj ostatecznie porzucił marzenia i pod jego leszczyńskim drzewkiem znalazły się dwa prezenty, które jeszcze nie tak dawno cieszyły dzieci z Zielonej Góry.

Prezenty rozpakowane. Końca świata nie ma, przesilenie za nami, a i żużlowa studniówka minęła niepostrzeżenie. Może to jakiś znak. Przecież wszystko zdarzyło się jednego dnia. Warto posłuchać dziś, co mówią zwierzęta. Myszka coś szepnie, Lew zaryczy, a przecież można czegoś ciekawego dowiedzieć się i od Jaskółek, i od Żurawi. Swoje pięć groszy dorzuci Byk, a i Gryf swoje zdanie ma. Bez obaw można słuchać, bo w żużlu nad wszystkim czuwają Anioły. Wesołych Świąt.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska