Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyciężczyni "Bitwy o sławę" domaga się swego samochodu

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Ewelina Biedunkiewicz, zwyciężczyni ,,Bitwy o sławę'', do dziś nie ma obiecywanych nagród
Ewelina Biedunkiewicz, zwyciężczyni ,,Bitwy o sławę'', do dziś nie ma obiecywanych nagród fot. Tomasz Rusek
Choć gorzowskie reality show ,,Bitwa o sławę'' zakończyło się we wrześniu, to do dziś jego zwyciężczyni nie dostała obiecywanych 10 tys. zł i fiata pandy! - Jestem gotowa iść do sądu - mówi kobieta.

,,Bitwa o sławę'' była sporym wydarzeniem. Pisał o niej ,,Newsweek'', ogólnopolskie portale, my także.

Pomysł na show był prosty: w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie dało się zamknąć osiem osób, które zostały wybrane w castingu spośród ponad 100 osób kandydatów z całego kraju.

A gdzie nagrody?

Ich życie całą dobę podglądały kamery. Obraz można było śledzić w internecie. Kolejnych uczestników mieli eliminować internauci głosujący sms-ami. Zwycięzca miał dostać fiata pandę i 10 tys. zł w gotówce.

Tymczasem wczoraj dowiedzieliśmy się, że Ewelina Biedunkiewicz z Wrocławia, która we wrześniu wygrała show, do tej pory nie dostała obiecywanych nagród!

Dostaliśmy maila od jej znajomych. ,,Do dzisiaj Evie nie zobaczyła na oczy swojej wygranej! Długo zasłaniała się jakąś tajemnicą wynikającą z umowy, której tak naprawdę nie ma! W dodatku broniła producentów tego reality jak lwica, zabraniając w ogóle o nich mówić. Teraz na pytanie o swoją w pełni zasłużoną nagrodę odpowiada wymownym milczeniem (...) chodzi przygaszona i smutna (..). Wiemy, ile zdrowia i nerwów kosztował ją udział w tym programie, dlatego bardzo prosimy o pomoc w tej delikatnej sprawie''.

Mają 90 dni

Skontaktowaliśmy się z Eweliną Biedunkiewicz. Nie chciała początkowo rozmawiać o nagrodach. W końcu jednak potwierdziła: - Ciągle ich nie mam.

Przyznaje, że próbowała się kontaktować z producentami, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie: nie mieli czasu, sms-y nie dochodziły... - Nie wiem już, co myśleć. Czuję się bardzo rozczarowana. A najgorsze jest to, że ich polubiłam, stali się moimi dobrymi znajomymi, a teraz takie coś... Ale jestem gotowa walczyć o te nagrody choćby w sądzie.

Producent programu Michał Masłowski zapewnił nas wczoraj, że Ewelina niepotrzebnie się denerwuje. - Kończymy rozmowy z naszymi kontrahentami. Zaraz potem przekażemy zwyciężczyni pieniądze i nagrodę rzeczową. Mamy na to dokładnie 90 dni od czasu zakończenia programu, a ten dobiegł końca 21 września - tłumaczy Masłowski.

Nie wypaliło

Wakacyjną ,,Bitwę o sławę'' reklamowano jako pierwszą edycję tego show. Drugiej części raczej jednak nie będzie, bo premierowa odsłona okazała się klapą.

Początkowo życie młodych ludzi zamkniętych w mieszkaniu śledziło regularnie 30-40 tys. internautów. Gdy wprowadzono płatny podgląd, liczba ta spadła do zaledwie kilku tysięcy. Producenci szybko więc wycofali się z płatnego dostępu. Z głosowaniami sms-owymi też nie do końca się udało i ostatecznie zwycięstwo E. Biedunkiewicz ogłoszono bez osobnego głosowania, po cichu, jednym komunikatem. A strona programu natychmiast przestała istnieć.

- To show było świetną przygodą. Nie wzięłam w nim udziału dla nagród. Ale skoro je wygrałam, to będę o nie walczyć - mówi wrocławianka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska