22. FilmFestival Cottbus: Żyd daje autografy kibolom z "żylety"

Na pokazie "Księżyc to Żyd" obecnych było ponad 40 uczniów zielonogórskiego LO nr 5. Po spotkaniu wręczyli reżyserowi kwiaty.
(fot. Zdzisław Haczek )

Czym jest Festiwal Kina Wschodnioeuropejskiego w Cottbus? Spotkaniem, rozmową, dialogiem... Czwartek. Mija 15.00. W Centrum Kultury Młodzieżowej Glad-House - jednym z pięciu kin 22. FilmFestival - tłok. Obsługa ustawia dodatkowe rzędy krzeseł.

Dyrektor imprezy Roland Rust czeka na reżysera. - Na reżysera? To ja - "ujawnia się" Michał Tkaczyński, który stał w drzwiach już dłuższą chwilę. Właśnie dotarł na imprezę z żoną Joanną i córeczką Helenką. Sześciomiesięczny malec śpi w wózku.

Czy po 45 minutach niemowlaka obudzą brawa? Nie wiem. Wiem, że bohater dokumentu "Księżyc to Żyd" wydaje się być człowiekiem z kosmosu. Oto Paweł - kibol ze stadionowej "żylety" - przez ponad 22 lata żyje w niewiedzy na temat swojego pochodzenia. Kiedy się tego dowie, stanie się ortodoksyjnym Żydem, specjalistą od koszernego jedzenia. Porzuci dres dla jarmułki. Mocno, jak przesłanie czy napomnienie, brzmią słowa Pawła: - Można kogoś lub czegoś nie lubić, nie tolerować, ale nie można nienawidzić...

Reżyser, przyjaciel Pawła zresztą, siedem lat namawiał go, by zgodził się opowiedzieć historię swojej przemiany przed kamerą. Dziś Michał Tkaczyński jeździ ze swoim filmem po światowych festiwalach. Niedawno wrócił z Izraela. Najlepszą recenzją mogą być dla niego słowa profesora Uniwersytetu w Poczdamie, rabina Waltera Homolki, który podczas spotkania po seansie, powiedział, że "Księżyc to Żyd" daje świadectwo innej Polski, niż myślą dziś ludzie w Niemczech.

Jak żyje dziś Paweł? Po emisji filmu w Canal+, jego dawni koledzy ze stadionowej "żylety" zakrzyknęli na jego widok: - Boże, Paweł, ty gwiazdorze! Dlaczego nic nie mówiłeś wcześniej?
Paweł chodzi z nimi na piwo, rozdaje autografy...

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport