Sobota, dochodzi 18.00. Od piątku wiemy, że impreza jest na 100 proc. odwołana. Na wszelki wypadek jedziemy przed stadion Stali Caelum Gorzów. Przecież spośród 3,5 tys. fanów, którzy kupili bilety, wielu jest spoza Gorzowa. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że koncertu nie będzie.
Poszedł cały bak
Podjeżdża biała astra na wrocławskich numerach. Wysiada z niej pan Artur i jego nastoletni syn Michał. Podchodzą do okienka, czytają kartkę o odwołaniu koncertu. Są mocno wkurzeni. - Od początku nie grało nam to, że jest taki mały ruch przy stadionie. Ale byliśmy dobrej myśli - mówią reporterowi.
Chłopak jest fanem hip-hopu, ten koncert miał być jego wymarzoną imprezą. Teraz stoi oparty o samochód i zaciska usta. Ubrany w luźną, sportową bluzę z kapturem milczy, choć jest wyraźnie zdenerwowany. Tymczasem ojciec na głos wylicza: - 270 kilometrów przejechanych na darmo. Teraz z powrotem drugie tyle. Cały bak paliwa w plecy... Kurczę, a mogłem sprawdzić w necie, czy wszystko jest w porządku. Trudno, wracamy - mówi do syna. Odjeżdżają.
A miało być pięknie
Potem parkuje auto Ewy i Bogdana z Krzyża Wielkopolskiego. Nie wierzą w to, co jest napisane na kartce. - Przyjechaliśmy po nockach, specjalnie przełożyliśmy zmiany w pracy... No i co z pieniędzmi za bilety? Cholera. Miało być tak pięknie - złoszczą się. Widzą proponowane nowe terminy imprezy - 20 lub 27 września - i kiwają przecząco głowami. Nie dadzą rady. Będą starali się o zwrot pieniędzy za bilety.
Po nich z peugeota wyskakuje dwóch młodych chłopaków. Słychać tylko wyrazy na k i ch. Obaj klną na cały głos. Przyjechali ze Szczecina. Jedyny plus: bilety chcieli kupić na miejscu, więc nie są do tyłu z kasą. - Ale siara z tym koncertem. Wstyd na całą Polskę. Dlaczego nikt nie ogłosił, że imprezy nie ma? - dziwią się i odjeżdżają.
Chwilę potem przed stadion przychodzi Magda z Weroniką. Aparaty w dłoniach, bilety w kopertach. - Nie ma koncertu?! Nie, to jakieś jaja?! Tłukłyśmy się od rana pociągiem z Gdańska. Prawie sześć godzin... Ale zakończenie wakacji... I jak mamy wrócić? - mówią jedna przez drugą i co chwilę od nowa czytają kartkę odwołującą imprezę. Chcą wrócić na dworzec i znaleźć jakieś szybsze połączenie do domu. Jak się nie uda, ruszą na poszukiwania taniego noclegu. - Ładny ten wasz Gorzów - rzucają na pożegnanie. A Weronika dodaje jeszcze żartobliwie, że przestaje uwielbiać Fiftego. - Skoro tak mnie wykiwał, to więcej nie pojadę na jego koncert - śmieje się.
Aż do samej 20.00 przed stadion zajeżdżają kolejne auta. Wszyscy po chwili wracają do nich zawiedzeni.
Za mało biletów
Przypomnijmy: organizator koncertu odwołał imprezę z powodu słabego zainteresowania (pisaliśmy o tym w ,,GL'' w Magazynie). Sprzedało się tylko 3,5 tys. biletów, a warunkiem było 12 tys. sztuk. Jeśli występ 50 Centa nie dojdzie do skutku, agencja koncertowa będzie musiała zwrócić magistratowi pieniądze (100 tys. zł), które urzędnicy już dali na promocję imprezy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?