9 ekstremalnie odizolowanych miejsc na świecie. Nie do wiary, jak ludzie tam żyją!
Macie dość tłumów turystów, albo nawet ludzi w ogóle? Wybierzcie się do jednego z 9 najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi, gdzie nikt wam nie będzie przeszkadzał. Samo dotarcie tam to wyzwanie i przygoda!
Longyearbyen w Norwegii
Longyearbyen to najdalej wysunięte na północ miasto świata (od bieguna północnego dzieli je ok. 1000 km). Leży na Spitsbergenie i jest stolicą archipelagu Svalbard. Mieszka tu ok. 2400 osób, których jedyną drogą kontaktu ze światem jest samolot, kursujący do Oslo 3 razy w tygodniu.
Klimat w Longyearbyen jest bardzo surowy. Temperatury są tak niskie, że w mieście obowiązuje oficjalny zakaz grzebania zwłok – nigdy by się nie rozłożyły w wiecznej zmarzlinie. Osoby śmiertelnie chore transportowane są do Oslo. Domy wznoszone są na palach, bo kiedy latem lód pęka i rozpuszcza się, powstają osuwiska i wszystkie konstrukcje, stojące bezpośrednio na ziemi, mogłyby zostać zmyte do morza.
Tristan da Cunha
To najbardziej odizolowany, ale stale zamieszkany przez ludzi archipelag na świecie. Mieszka tu niecałe 300 osób noszących 9 różnych nazwisk. Za to stolica nazywa się szumnie i dumnie: Edinburgh of the Seven Seas.
Ponieważ Tristan da Cunha to brytyjskie terytorium zamorskie, mówi się tu zasadniczo po angielsku, ale z powodu izolacji na wyspach wykształcił się unikatowy dialekt, który czasem trudno zrozumieć turystom.
Wyspy Tristan da Cunha oddalone są ok. 2800 km od Cape Town w RPA. Jedyny sposób, by się dostać na archipelag, to rejs statkiem z portu w Cape Town, który odbywa się 9 razy w roku.
Villa Las Estrellas u brzegów Antarktydy
Miasteczko Gwiazd formalnie należy do Chile, choć leży ok. 3200 km od jego południowego skrawka. To jedno z dwóch stale zamieszkanych (przez ok. 50 osób) osiedli na całym kontynencie i rzeczywiście jest to niemal w pełni wyposażone miasteczko. Mają tu kościół, szkołę, siłownię, sklepik z pamiątkami, a nawet hostel, w którym mogą zatrzymać się turyści. Brakuje tylko szpitala, dlatego każdy, kto chce tu zamieszkać, musi poddać się operacji usunięcia wyrostka robaczkowego.
Jak się tu dostać? Trzeba przypłynąć łodzią z Ushuaia w Argentynie – rejs zajmuje ok. dwa dni.