Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

97 dni

Rafał Darżynkiewicz
Żużlowe szkiełko

Ma być lepszy od mijającego, a może tylko nie gorszy od tego, który się kończy. W zasadzie powinien liczyć się tylko optymizm. Trudno przecież życzyć wszystkim wokół, a poniekąd także samemu sobie, by coś było gorsze, niż było dotychczas. Takie to trochę filozoficzne. Takie już jest to przewidywanie czy aby ten 2009 będzie lepszy od tego 2008. Gorszy być nie może. Tej wersji proponuję się trzymać.

Argumentów by poprzeć tę tezę wprawdzie nie mam, ale podobno pozytywne myślenie przyciąga sukces. Myślenie odwrotne to najzwyklejsze krakanie, więc wtedy można coś wykrakać i będzie klapa. Jednym słowem zadziała prawo Murphy'ego. Proponuję nie narzekać, myśleć tylko dobrze i z nadzieją patrzeć na nadchodzące 12 miesięcy.

W teorii wygląda to całkiem, całkiem. W Grand Prix mamy czterech zawodników. Tomasz Gollob światowa czołówka i pewnie będzie o oczko wyżej. Pozostała trójka doświadczona i z ambicjami. Dwóch biało-czerwonych w półfinale każdego turnieju? To możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne. Czyli w elicie spokój. W drużynie? Finał w Lesznie. Wojna polsko-duńska rozgorzeje z nową siłą. To będzie już trzecia odsłona tej emocjonującej batalii. Tym razem tor jest nasz więc i złoto powinno być nasze. W juniorskim speedway'u mimo narzekań także mamy się czym pochwalić. Młodzi gniewni, wielkie talenty i jadący z mozołem w górę Grzegorz Zengota. Nie mogę zapomnieć o szkole gorzowskiej. Jeśli profesor Gollob na każdym kroku, nie tylko w Gorzowie ale i w Bydgoszczy, a nawet w Warszawie, zapowiada pojawienie się brylancików w barwach żółto-niebieskich to ja mu wierzę.

Wracając na krajowe podwórko. Ligowo pachnie to nieźle. Dwie nowe drużyny. Jedna młoda i pewnie nieraz zapłaci frycowe. Taki Antonio Lindbaeck czy Emil Sajfutdinow to zawodnicy, których jazda nie powinna nikogo nudzić. Gdańsk ciągle ze znakiem zapytania, ale jeśli sięgnie po kogoś z GP, też będzie miło. Zresztą zawsze warto pójść na "Skórę". Reszta niby bez zmian, ale ile może się zdarzyć. W myśl zasady "bij mistrza", to taki Toruń nie będzie miał łatwo. Unia ma moc, ale wiek robi swoje i nawet Leigh Adams może "zdziadkować". Zielona Góra? Też optymizm. Skandynawski zaciąg pewnie - sinusoidalnie, czyli tak jak w gospodarce - gorzej jeździć nie może. Przy założeniu, że Rafał Dobrucki będzie miał sezon bez "dzwonków", a "Pepe" powróci do średniej powyżej dwóch wygląda to na dumę przez troszkę większe "D". Pod Jasną Górą parę problemów, ale drużynę z mistrzem świata zawsze trzeba zobaczyć. Gorzów Wielkopolski? Tutaj zmiana w drugiej linii. "Okoń" jak się wstrzeli w taśmę będzie daleko z przodu. Gość ze Słowenii też sporo potrafi. Jeśli Peter Karlsson pojedzie kilka meczów na takim poziomie, jak ten ubiegłoroczny w Lesznie, to wygląda to na całkiem fajną i mocną ekipę. A przecież są jeszcze młodzi Wikingowie i schowani za plecami Golloba młodzi, utalentowani i do tego własnego chowu. We Wrocławiu nie dość, że mają "nieangielskiego" Scotta Nicholasa - koniec z 10 startami w siedem dni - to jeszcze atut własnego, nikomu nieznanego toru. Ciekawe co zbuduje na Olimpijskim Marek Cieślak. Mało optymizmu? Dla mnie sporo i stąd duża zżera mnie ciekawość jak to będzie. Ile tych dni do nowego roku? Dwa? Ja tam jeszcze dodałbym dni 95 i zaczął odliczanie do nowego sezonu. Sezonu 2009.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska