MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Abyśmy tylko zdrowi byli

MAREK SOBIECKI

Za sprawą wychwalanej przez szefów resortu zdrowia restrukturyzacji sieci placówek opieki zdrowotnej moja niespełna dwuipółletnia córeczka jest podopieczną już trzeciej w swoim krótkim życiu przychodni pediatrycznej. Zresztą, już tylko na papierze, bo po likwidacji rzekomo zbędnych pozostałych placówek, w tej jest taki tłok, że dostanie się do lekarza wymaga kilkugodzinnego nawet stania w kolejce. I to bez gwarancji uzyskania porady, bo lekarzy obowiązują wynikające z kontraktów narzuconych przez kasę chorych tzw. limity przyjęć. A że, Bogu dzięki, jeszcze stać mnie na zapłacenie prywatnie praktykującemu pediatrze 50 złotych, to wolę już małej i siebie nie narażać na niepotrzebne stresy.
Rzecz jasna, ilekroć w Ministerstwie Zdrowia lub Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych pytam się o owe limity, to słyszę, że ich nie ma, bo prawo ich zakazuje. Wedle osób odpowiedzialnych za wdrażanie i funkcjonowanie reformy zdrowia nie ma też utrudnień w dostępie do specjalistów, kłopotów z uzyskaniem skierowania na niezbędne badania i ich przeprowadzeniem, wyborem przez pacjenta szpitala w ramach jego kasy chorych itp., itd. A jeśli gdzieś takie kłopoty zdarzają się, to jest to już tylko zawinione przez kierowników danych placówek lub samorządy nie reformujące podległych sobie ZOZ-ów. Słysząc te zapewnienia czuję się młodszy o jakieś ćwierć wieku. Ostatni raz taką propagandę sukcesu uprawiali bowiem podwładni Macieja Szczepańskiego w osławionym Dzienniku Telewizyjnym.
U progu nowego roku, nowego wieku i nowego tysiąclecia życzę więc Państwu i sobie dużo zdrowia. I takiego rządu Rzeczypospolitej czerwonego, zielonego, czarnego albo w ciapki który nie dość, że będzie chciał, to i potrafi posprzątać bałagan poczyniony w służbie zdrowia przez ekipę Jerzego Buzka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska