W piątek o Odrze przez pięć godzin debatowali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez urząd marszałkowski i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. - Na każdą rzekę trzeba patrzeć kompleksowo, także na jej dorzecze - podkreśla Stefan Bartoszewicz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Ach te góry
Jeśli się nie patrzy, dochodzi do takich tragedii jak w 1997 r. Gdy np. zalało 35 proc. Wrocławia. - Są gminy, które dalej na terenach zalewowych planują fabryki czy domy - zauważa. Ma temu zapobiec studium ochrony przeciwpowodziowej. Gminy z tego dokumentu dowiedzą się, które tereny są potencjalnie zagrożone wodą. Na razie gotowe jest studium dla Kotliny Kłodzkiej. A Kotlina to obok Beskidu Zachodniego i terenów leżących w Czechach główne źródło powodzi.
Początek naszych problemów z Odrą jest tak stary jak stare jest samo miasto. - Nieszczęśliwie nad rzeką miejscowość usytuował jej założyciel. I już po dwóch latach całą drewnianą osadę zniosła powódź - przypomina dyrektor Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Piotr Warcholak. Tego błędu nie naprawili później ani bracia morawscy, ani żadne inne kolejne władze miasta. Wręcz dokładały kolejne. W latach 30. XX w. Niemcy oddzielili wałem całą dolinę pod Otyniem i Bobrownikami, czyli tereny zalewowe. W latach 60. część polderów wokół Nowej Soli zabrano na ogródki działkowe. A w 1977 r. wybudowano wał pod Przyborowem, to kolejne stracone tereny zalewowe. - Teraz musimy naprawiać błędy urbanistyczne sprzed lat. I to ogromnym nakładem finansowym - zaznacza P. Warcholak.
Wisła nam zazdrości
Do tej pory po wielkiej powodzi wyremontowano lub zbudowano wały między Siedliskiem a Przyborowem, na wysokości Starej Wsi oraz na al. Wolności w Nowej Soli (tu jest ściana żelbetowa). Ruszyła budowa przepompowni na Solance i Rudzicy w Nowej Soli. Utrzyma ona poziom wody w obu ciekach na takim poziomie, który nie spowoduje podtopień podczas wezbrania Odry. Kilka dni temu ruszyła też budowa ściany w kanale portowym. Razem z budowanym portem rzecznym stworzy to całość. Sam port to jeden z elementów turystycznego wykorzystania rzeki. O tym też była mowa na konferencji. Elżbieta Marszałek ze stowarzyszenia na rzecz miast i gmin nadodrzańskich mówiła o koncepcji turystycznego i rekreacyjnego zagospodarowania Odry. - Ani się obejrzymy, jak będziemy przyjmować turystów. Wisła już nam zazdrości, bo takiej koncepcji nie ma - zauważa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?