Ach, te paragrafy

Temperaturę obrad podgrzało sprawozdanie komisji rewizyjnej rady z kontroli organizacji i finansowania tej imprezy. Zarzutów było kilka. Zamiast planowanych 85 tys. zł wydano na świętowanie prawie 180 tys. Brak kosztorysu uniemożliwił kontrolę wydatków. Ćle wybrano firmy, które świadczyły usługi gastronomiczne i rozrywkowe podczas święta (zrobiono to już w lutym, a oferty od innych firm zbierano jeszcze do kwietnia). A z 10 posiedzeń komitetu organizacyjnego nie sporządzono żadnych notatek.

Ach, te paragrafy

Prezydent Wadim Tyszkiewicz zarzucił oponentom walkę polityczną i manipulowanie liczbami. Jego zdaniem w koszt organizacji dni wliczono też inne wydatki (jak np. zakup namiotu z logo miasta za 7 tys. zł, czy przygotowanie terenu Harcerskiej Górki i okolic za prawie 45 tys. zł). Ale zdaniem komisji właśnie w ten sposób przekroczono budżet imprezy - bo część wydatków "poukrywano" w innych paragrafach (zadaniach).
W. Tyszkiewicz wyjaśniał też, że dokumentów z posiedzeń komitetu nie ma, bo to "ciało doradcze, a nie decyzyjne". A co do wyłonienia firm handlujących tłumaczył, że nie było sensu robić przetargu, bo rok temu "pies z kulawą nogą by do niego nie przystąpił". Dopiero zorganizowanie tak dużej i udanej imprezy sprawi, że w tym roku chętnych będzie wielu, a miasto wynegocjuje wyższą opłatę. - To były najbardziej udane Dni Nowej Soli w powojennej historii miasta. W niedzielne popołudnie na placu było 10 tys. ludzi - przypominał prezydent.

Prawie jednym głosem

- Naszym zadaniem nie była ocena piękna tych dni, tylko zestawienie kosztów. To są cyfry, matematyka. Tego się nie da zmienić - ripostowała przewodnicząca komisji rewizyjnej Elżbieta Hałabaty. Radni głosami 11:10 sprawozdanie przyjęli. Czy to czymś prezydentowi "grozi"? - Nie, pokazuje tylko rozmach dni i to, że wydatki poukrywano w innych paragrafach - podkreśla E. Hałabaty.