Akcja ewakuacja działacza PO? Była kontrola, są nieprawidłowości, będzie awans

To będzie rodzaj ucieczki przed odpowiedzialnością. Mowa o Sławomirze Szenwaldzie, dyrektorze Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, a także działaczu Platformy Obywatelskiej. Miejscy urzędnicy, przeprowadzili w zarządzanej przez niego instytucji kontrolę, a wnioski nie pozostawiają wątpliwości, że w zakresie rachunkowości, dopuszczono się tam wielu błędów, a nawet nieprawidłowości. Próbowano to weryfikować, ale dyrektor Szenwald odmawiał współpracy.

Też zarządzałam instytucją i wiem jak to działa. Ten pan od wielu lat realizuje w bibliotece radosną twórczość, co nie jest najlepszą rekomendacją do zarządzania telewizją, skoro nie poradził sobie w bibliotece - mówi Alicja Burdzińska, radna PiS, która temat nieprawidłowości poruszyła podczas ostatniej sesji Rady Miasta. – Te protokoły pokontrolne, ale również postawa tego pana na spotkaniach z radnymi, to nie jest najlepsza rekomendacja do kariery w innym miejscu, a tym bardziej w TVP Gorzów, skoro nie poradził sobie w bibliotece – dodaje.

Chodzi o wynik audytu, który w WiMBP przeprowadzili miejscy urzędnicy. Zakres kontroli obejmował funkcjonowanie gospodarki finansowej w bibliotece, ale również jej działalność statutową. Co w przypadku tej instytucji jest ważne, funkcjonuje ona na mocy trójstronnego porozumienia, dzięki czemu otrzymuje środki zarówno z budżetu Gorzowa, jak też dotacje z samorządu województwa lubuskiego. Kontrola dotyczyła okresu urzędowania Szenwalda, ale również czasu, gdy dyrektorem był Edward Jaworski.

- Wyniki kontroli biblioteki nie pozwalają pozytywnie ocenić jej działalności z uwagi na występowanie znacznych uchybień – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym. Audytorzy wymieniają aż 9 obszarów w których mogło dojść do nieprawidłowości m.in. sporządzanie sprawozdań z planów finansowych, prawidłowość wykorzystywania dotacji podmiotowych przekazywanych WiMBP przez miasto, ewidencja księgowa czy gospodarka kasowa. Ze szczegółowego opisu wniosków pokontrolnych wyłania się model zarządzania w którym określenia: beztroska i niefrasobliwość, to semantyczne subtelności.

Za przykład mogą służyć wnioski z kontroli wykorzystywania dotacji, którą miasto przekazywało bibliotece. Badając zasadność wydatkowania jej, co nie jest bez znaczenia w kontekście ostatnich wypowiedzi dyrektora Szenwalda, że bibliotece brakuje środków na zakup książek, dopatrzono się dziwnych wydatków w przeszłości: srebrne kolczyki, srebrne zatyczki, zegarki, produkty kosmetyczne czy garnki i rondle. Z miejskiej dotacji, zamiast książek, finansowano liczne cateringi, słodycze etc.

Dyrektor Szenwald tłumaczył to w ten sposób, że były to zakupy „zwyczajowo przyjętych” prezentów i upominków. Dopytywany przez kontrolerów o wyjaśnienie tej definicji, jak na humanistę przystało, twórczo ją rozwinął.

Zapis „zwyczajowo przyjęte” nie jest skodyfikowany, ale używany w księgowości (…). Zwyczaj różni się od mody o wiele większą trwałością, natomiast od obyczaju, tym, że jego nieprzestrzeganie nie niesie dla członka grupy żadnych negatywnych konsekwencji. Zwyczaj można też rozumieć jako odrębny od prawa, mody i moralności system aksjomatyczny - tłumaczył się.

Rzecz w tym, że wnioski kontrolerów są już bardziej konkretne, niż wyjaśnienia szefa kontrolowanej instytucji. Padają zarzuty, że miejskie dotacje nie były wydatkowane prawidłowo.

Należy zwrócić uwagę, że przy zgłaszaniu do Urzędu Miasta przez dyrektora braku środków na podstawową działalność, jaką jest m.in. zakup nowości bibliotecznych, zakup prezentów nie powinien mieć miejsca. Chodzi o ustalenie priorytetów – napisali kontrolerzy

Pod protokołem pokontrolnym podpisał się prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. Zwraca w nim uwagę, że wykryte przez kontrolerów naruszenia dotyczą dyscypliny finansowej w zakresie gospodarki finansowej. Jak zaznacza, odnotowano także przypadki nie konsultowania z miastem zmian w regulaminie organizacyjnym biblioteki. Sformułowany został konkretny zarzut „braku nadzoru nad majątkiem, który doprowadził do licznych nieprawidłowości w ewidencjonowaniu majątku biblioteki”.

-W opinii radcy prawnego Urzędu Miasta oznaczać może naruszenie przepisów(…) i może stanowić podstawę do odwołania dyrektora – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym, które podpisał prezydent Wójcicki.

Wiadomo, że do WiMBP wysłana zostanie kolejna kontrola.

Miasto nie ma wiarygodnych potwierdzeń, że uchybienia, naruszenia procedur i niejasności w wydatkowaniu środków zostały usunięte. Dlatego służby miejskie przymierzą się do przeprowadzenia kontroli. Miejska dotacja, to pieniądze społeczne, naszych mieszkańców i musimy mieć pewność, że ich wydatkowanie i ewidencjonowanie odbywa się w sposób prawidłowy oraz czytelny – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy UM w Gorzowie.

Jestem zadziwiona tą sytuacją, która wynikła. Wielokrotnie stawiał się u nas na sesjach, mówiąc, że ma trudną sytuację i my się przychylaliśmy się do jego próśb. Okazuje się, ze nadwyrężał naszego zaufania. Ta sytuacja zarządcza jest dziwna. Mówiło się na naszej komisji o złym księgowania, o księgowaniu nie na koszt UMWL ale na rzecz miasta – to już radna Alicja Burdzińska.

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, radni PO bagatelizowali sprawę. Może dlatego, że Sławomir Szenwald, z wykształcenia germanista, szykowany jest na dyrektora polskiego oddziału TVP Gorzów. Oznaczać to będzie, że w partii zapowiadającej „nowe standardy”, zawsze można uniknąć odpowiedzialności, wystarczy być tylko lojalnym. Dyrektor Szenwald był od zawsze.