[galeria_glowna]
Zamknięty jest zjazd i wjazd z ul. Chrobrego w stronę mostu Staromiejskiego. Cały ruch jest kierowany w ul. Wodną, a z drugiej strony z mostu w prawo.
Na miejscy są 4 wozy strażackie i pięć radiowozów. Przy budynku jest też dwóch mężczyzn w kominiarkach. To najpewniej gorzowscy antyterroryści, którzy zostali wezwani do tajemniczego ładunku. Policja nie ujawnia, co konkretnie znaleziono, ale z naszych informacji wynika, że pracownica banku znalazła dziwną reklamówkę, z której wystawały kable, leżącą zaraz po wejściu do budynku.
Taśmą owinięty jest cały teren, od mostu Staromiejskiego, poprzez ul. Mostową, do katedry i Chrobrego wzdłuż biurowca, w którym rzekomo znajduje się ładunek.
Korki na ulicach są gigantyczne. Stoją w nich autobusy MZK i tramwaje. Sznur aut ciągnie się wzdłuż Chrobrego, Sikorskiego, Nadbrzeżnej, Spichrzowej i Składowej. Zaczynają się też zatory na Jagiełły.
Tłum ludzi stoi przy taśmach i przygląda się akcji policjantów. - Czekamy na pirotechników z Wrocławia. Przyjadą ze specjalistycznym sprzętem - tłumaczą policjaci. Podkreślają, że blokada kawałka centrum wynika z procedur i względów bezpieczeństwa.
Szklany biurowiec, w którym może być ładunek, jest nazywany przez gorzowian Titanikiem. Mieszczą się tu banki i punkty usługowe.
Godz. 17.20
Przed chwilą ładunek obejrzał pirotechniku ubrany specjalny strój chroniący przed wybuchem i po chwili wycofał się do stanowiska antyterrorystów, które jest ok. 20 metrów od tajemniczej reklamówki.
Tuż przy rzekomej bombie cały czas stoi specjalny robot, który porusza się na gąsiennicach. Zablokowane jest całe centrum, nie można wjechać od katedry w stronę mostu Staromiejskiego. Zamknięta jest też ul. Wodna, oraz cześć Starego Rynku przy katedrze.
Przed chwilą przybiegł do policjantów, mężczyzna ok 40-letni , który prosi ich o wpuszczenie go do kamienice przy zamkniętej ul. Mostowej. Policjanci nie wpuścili go, tłumacząc, że chodzi o względy bezpieczeństwa
Godz. 17.44
Przed chwilą robot zrobił pakunkowi zdjęcia rentgenowskie z różnych ustawień. Pirotechnicy mają już obraz tych zdjęć i w tym momencie, w centrum dowodzenia (to biały bus), przeglądają fotografie. Udało nam się ustalić, że obraz potwierdza, że w reklamówce coś jest.
Godz. 17.57
Do budynku wjechał robot.
Godz. 18.04
W budynku cały czas pracuje robot. Nieopodal stoją pirotechnicy. Mają przed sobą urządzenie przypominające połączenie niewielkiego wózka z własnym zasilaniem z panelem sterowania, monitorem, mnóstwem kabli i czymś na kształt anteny. Za pośrednictwem tej maszyny sterują robotem. Cały czas nie wiadomo co jest w reklamówce, która leży na ziemi przy bankomacie.
Godz. 18.23
Robot wyjechał z banku z pakunkiem. Natychmiast podjechała do niego terenówka, która na przyczepie ma specjalny pojemnik, w którym wozi się podejrzane przedmioty. Załadunek nastąpi lada moment. W tej chwili straż pożarna, karetka pogotowia i radiowóz szykują się do eskorty samochodu z tajemniczym pakunkiem.
Godz. 18.33
Pakunek jest już w pojemniku. Za chwilę odjedzie w bezpieczne miejsce, gdzie zostanie zdetonowany (policja nie może ujawnić miejsca). Nasz fotoreporter Kazimierz Ligocki sfotografował przedmiot, który był w reklamówce. Była to kostka wielkości pudełka po butach, oklejona taśmą izolacyjną . Ze środka wystawały kolorowe kable.
Godz. 18:45
Ładunek umieszczony w specjalnym pojemniku odjechał w kolumnie aut na sygnale w kierunku Szczecina. Przywrócono ruch w centrum Gorzowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
