Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alex Dancyg: - Jestem Żydem i Polakiem

Aleksandra Szymańska 95 722 57 72 [email protected]
Alex DancygWspółpracownik Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Jad Waszem w Izraelu. Jeździ po świecie i szerzy wiedzę o zagładzie Żydów i działalności Jad Waszem.
Alex DancygWspółpracownik Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Jad Waszem w Izraelu. Jeździ po świecie i szerzy wiedzę o zagładzie Żydów i działalności Jad Waszem. Materiały I LO w Gorzowie
- Wyjechałem z Polski, jak miałem dziesięć lat i miałem tu szczęśliwe dzieciństwo - mówił na spotkaniu z młodzieżą Alex Dancyg z Izraela. Od ponad 20 lat szerzy na świecie wiedzę o holokauście. W Gorzowie gościło go I LO.

Gabriel Butrym z Zespołu Szkół w Bogdańcu: - Czy wybaczył pan Niemcom, że zabijali pana rodaków?
- Pierwsze pytanie i od razu takie w brzuch… Ja nie jestem od wybaczania. Wybaczyć by mogli ci, co zostali wymordowani. Ja mam z tym problem. To nie znaczy, że nie mam kontaktów z Niemcami, że nie mam przyjaciół z Niemiec i nie jeżdżę tam, jeśli trzeba. Nie jest tak, że nie słucham Beethovena czy nie czytam Heinego. Zresztą z nim to nie ma problemu, bo nasz, Żyd niemiecki. I nie uważam, że społeczeństwo niemieckie to sami esesmani czy gestapowcy. Ale myślę… o tych, którzy się głowili, jak zrobić skarpetki z wełny z ludzkich włosów. Bardzo ciepłe. Myślę o tych, co zakładali te skarpetki. I jeszcze bardziej o tych, co byli w Sonderkommando (obozowe formacje złożone z więźniów, najczęściej obsługiwały krematoria - dop. red.). Ja, ojciec czwórki dzieci, dziadek siedmiorga wnuków. I ty, Gabriel, chłopak, inteligentny, który zadaje trudne pytania - jakbyśmy się tam znaleźli, to by zrobili z nas Sonderkommando! Bo byśmy chcieli przeżyć! Oni stworzyli taką sytuację, że teraz wiemy: z każdego z nas można zrobić człowieka, który pomaga w śmierci swojego narodu!

Michał Wieczorek z I LO w Gorzowie: - Nie wybaczył pan sprawcom, a co z ich potomkami?
- Ja myślę, że Niemcy mają ten sam problem: nie umieją przebaczyć swoim dziadkom. Jest taki film, świetny, o synach i wnukach sprawców. Wnuk Hessa, komendanta z Auschwitz, mówi w nim, że gdyby spotkał dziadka, to by go zamordował na miejscu. On, jako wnuk Hessa, nie może żyć jak normalny człowiek. Nie może sobie samemu wybaczyć… Musi minąć czas. I jak słyszę, że politycy wybaczają, to ja im trochę nie wierzę.

Natalia Nowakowska z I LO w Gorzowie: - Jak panu i pana rodzinie udało się uciec przed zagładą?
- Ja nie uciekłem. Jestem rocznik 1947. Wyjechałem z Polski, jak miałem dziesięć lat i miałem tu szczęśliwe dzieciństwo. Pamiętam zapach bzów w maju w Łazienkach w Warszawie. Smak jagód w śmietanie. Moja rodzina uciekała w czasie wojny. Rodzice to warszawiacy. Bunkier przywódców powstania w getcie był na Miłej 18, a mój ociec urodził się na Miłej 20. Jak był na gruzach tego domu, wziął taki jeden kamień. On teraz jest u mnie. Przechowywany jest jak relikwia. To jedyne, co zostało po moim ojcu i jego rodzinie, z której prawie wszyscy zginęli. Przeważnie w Treblince. Uciekali: mama, jej siostra, dziadek, babcia i mój ojciec razem z mamą. Utknęli w małej miejscowości na Ukrainie. Rodzice, polska inteligencja po Uniwersytecie Warszawskim, mama - historyk, ojciec - prawnik, zaczęli pracować jako nauczyciele. W czerwcu 1941 r. weszli Niemcy. Część ludzi uciekała, ale moja babcia była chora. Dziadek nie chciał jej zostawić. Mama była w ciąży z moją siostrą. Wtedy koleżanka mamy, Polka powiedziała, że może jej dostarczyć dokumenty aryjskie, że będzie Polką. Nazywasz się Nyha, będziesz Nina. Zamiast Dancyg - Danecka. Ojciec zamiast Mordechaj - Marcin. Siostrą zaopiekowała się Polka, pani Maria Assanowicz.

Kuba Piasek z II LO w Gorzowie: - Jak Żydów z Polski przyjmowano w Izraelu?
- Jest taki filmik. Widać tam plażę, okręt. Ci, co nim przypłynęli, klękają, całują piach. Ziemia święta! A ci, co stoją na lądzie, patrzą i się śmieją. Nie ma wesołych emigracji. Pamiętam, jak na nas patrzyli ci, co żyli w Palestynie. Kibucnicy w podartych koszulkach, opaleni, bojowi. A tu przyjechali ludzie załamani, z numerami, biali, nie opaleni. Na początku nazywali nas - jesteście dorośli, to zrozumiecie - mydłem. Mówili: z was zrobili mydło! I jeszcze pytali, dlaczego przeżyliście? Dlaczego moja rodzina nie, a wy tak?! Byliście kapo, kolaboranci... Straszna tragedia tożsamości.

Gabriel Butrym: - Ilu Żydów wyrzekło się swojej tożsamości?
- To nie jest problem tylko Żydów. To jedno z największych wyzwań XXI wieku: żyć w społeczeństwie pluralistycznym i nie wyrzec się narodowej tożsamości. Czy można być patriotą, a z drugiej strony obywatelem świata? Czy doktor Korczak, którego znacie, był Żydem czy Polakiem? Myślę, że jak stary doktor jest w raju czy gdzie tam, to siedzi, patrzy z góry i mówi: głupi jesteście. Ja jestem stuprocentowym Żydem i stuprocentowym Polakiem. Jak komuś się to matematycznie nie zgadza, to niech mnie pocałuje!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska