Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna + Maksymilian = WYJĄTKOWA PARA !

Redakcja
Aby zagłosować na Annę i Maksymiliana należy wysłać SMS o treści focusmall.1 na numer 72466 (koszt SMSa 2,46 zł z VAT)

Wyjątkowa na pewno. Ale przypadek czy przeznaczenie? Nieważne. Ważne, że razem. Poznaliśmy się 21.10.2007. Jesteśmy ze sobą od 21.06.2008 - dla jednych długo, dla drugich krótko… My nie narzekamy :). Połączyła nas pasja. Motocykle, zdjęcia i poczucie humoru zbliżyły nas do siebie. Obydwoje byliśmy ostrożni i nieufni, jednak "trafił swój na swego". Znaleźliśmy wspólny język, bo w gruncie rzeczy jesteśmy do siebie bardzo podobni. Z charakteru oczywiście, bo poza tym ze mnie "prostak", a On "pokręcony". Mam na myśli włosy, żeby nie było niedomówień :). Nie będę się za bardzo rozpisywała, bo nie chcę nikogo zanudzić.
Dodam jeszcze tylko, że mamy podobną wrażliwość, przez co powstało sporo wierszy i opowiadań. Jest tego baaaaardzo dużo. Wybrałam te, które opisują nasze początki :). Nasza historia w trochę innym stylu:

15.10.2009 - WSPOMNIENIE TEGO DNIA (Ana)

Ona samotna. Siedziała w domu. Wsłuchiwała się w szum gotującej się wody. Była spokojna. Na nic nie czekała. Niczego się nie spodziewała. Nie miała żadnych planów na niedzielne popołudnie. Odwiedziła ją kuzynka wraz ze "świeżo upieczonym" małżonkiem. Mówili, co u nich słychać, żartowali, śmiali się, wygłupiali, … Siedzieli przy gorącej kawie i delektowali się ciastem. W pewnym momencie zadzwonił telefon. To był jej ojciec. Powiedział, że na nowej obwodnicy jest kilku motocyklistów, chwalących się swoimi umiejętnościami. Ona chciała to zobaczyć. Uwielbiała motocykle. Przekonała gości. Pojechali. Zaparkowali i poszli przywitać się z jej rodzicami. Później przebiegli przez ulicę i obserwowali wyczynowców. Tylko ją to interesowało. Reszta nie przejawiała entuzjazmu. Podpierali samochód, choć każdy wie, że cztery koła w zupełności wystarczą, żeby się nie przewrócił. Ona zapoznała kilku ludzi i dotrzymywała im towarzystwa, choć nie mieli za dużo wspólnych tematów. Wkrótce nowi znajomi pojechali. Ona została bez żadnej obstawy. Wypatrzyła w oddali Kogoś z aparatem. Zaczęła iść w Jego kierunku. Była trochę niepewna, gdyż nie dostrzegała twarzy z takiej odległości. Gdy była bliżej, rozpoznała, że ten Ktoś wygląda dość młodo. Szła już bardziej zdecydowanym krokiem. Podeszła do Niego. Podała mu rękę i przedstawiła się. On sprawiał wrażenie zaskoczonego, ale oczy Go zdradziły - tak, On na nią czekał. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Było im zimno. Bardzo zimno. Robili zdjęcia. On udzielał jej wskazówek. Wymyślił podstęp zdobycia namiarów na nią. Zaproponował wymianę zdjęć. Ona nie miała przy sobie telefonu, komputer był w naprawie, ale podała mu swój adres mejlowy. On zapisał. Na pożegnanie zrobił jej, na życzenie, zdjęcie na Hondzie z żółtymi felgami. Ona musiała wracać, bo rodzinka była już zniecierpliwiona. Podała mu rękę, w nadziei, że nie po raz ostatni i pobiegła do samochodu. Przez całą drogę powrotną myślała o Nim i wpatrywała się w zdjęcia. Chyba nigdy jeszcze tak lekko się nie czuła. Wiedziała, że jeszcze Go spotka. Wierzyła, że pozna smak szczęścia...

...i nie zawiodła się.

14.10.2008 - Przeznaczenie (Ana)

Wszystko zaczęło się w 2007 roku,
Spotkaliśmy się po południu, rozstaliśmy o zmroku.
21 października utkwił mi w pamięci,
Dobrze wiem, jak było, nikt mi nic nie wkręci!
Znaleźliśmy się w tym samym miejscu, o tej samej porze,
Czasami i tak zdarzyć się może.
Nie był to przypadek, czy zbieg okoliczności,
Choć można się dopatrywać różnych możliwości.
Niby znaliśmy się z widzenia - skąd to wrażenie?
Jestem przekonana, że to przeznaczenie.
Nie jest możliwe, żebyśmy się wcześniej spotkali,
A miałam uczucie jakbyśmy się od wielu lat znali.
Bywało różnie i nic na to, że będziemy razem, nie wskazywało,
Ale w czerwcu wszystko się pozmieniało.
Później z każdym dniem bardziej mi Ciebie zaczęło brakować,
Bo cieszę się, że Cię mam i nie muszę niczego żałować.
Nie chcę nawet myśleć o tym, co by było, jeśli…
Mamy przecież siebie i nikt tego nie skreśli.
Dzisiaj mija rok odkąd się znamy,
Co Ty byś zrobił bez swojej Any?

[21.12.2008] (Maks)

Dla niego leniwie rozpoczął się ten dzień. Nic by nie robił, taki był z niego leń.
Gdyby nie Sebimoto, który się w stuntera wciela, marnie dla lenia skończyłaby się niedziela.
Pojechał z nim, aby robić zdjęcia, więc mimo mrozu nie narzekał, bo lubi tego typu zajęcia.
Lecz to co go tam spotkało, życie mu odmieniło, podgrzało atmosferę i otoczenie ociepliło.
Zaczęło się niewinnie,
- Hej. Ania jestem.
- Maks...
- Mogę trochę poprzeszkadzać?
- Pewnie.
Lecz z czasem rozkręciło i w największe uczucie przerodziło.
Nie było jednak łatwo, jak to się wydaje... On był obojętny i do tego się przyznaje.
Ta historia jednak kolejnych dni dotyczy, bo Ana tej niedzieli musiała uciekać od swej zdobyczy.
Po powrocie do domu mejla do Niej napisał, lecz już na samym początku ortografią to on się nie popisał...
Na tym zakończył się 21-szy października, dzień zakochanego po uszy fotografika...

13.01.2009 - Po prostu miłość (Ana)

Ile dni i ile nocy?
Ile godzin? A może lat?
Nieświadomi, bez pomocy,
Osobno poznaliśmy świat.
Ty mnie nie znałeś, ani ja Ciebie,
Samotne wiedliśmy życie,
Lecz w końcu trafiliśmy na siebie,
Na nic zdało się ukrycie.
Chciałeś uciec przeznaczeniu,
Ale losu nie oszukasz.
Wreszcie przyszedł kres cierpieniu,
Do drzwi szczęścia głośno pukasz.
Czas zapomnieć o przeszłości,
To co było, już nie wróci.
Teraz poświęć się miłości,
Dbaj o nią, a się nie skróci.
Walentynki będą świętem,
Możesz się już nimi cieszyć.
Nie myśl, co jest za zakrętem,
Nie można się tak spieszyć.
Po co się bez sensu dręczyć?
Dostrzegajmy miłe chwile.
Pamiętaj, by się nie męczyć,
Idź prosto, nigdy zawile.
Nie idź sam, weź mnie ze sobą,
Czekam, aż podasz mi rękę,
Jestem właściwą osobą,
Z Tobą zniosę każdą mękę.
Chcesz być przy mnie, a ja przy Tobie.
Czym ja sobie zasłużyłam?
Czy coś specjalnego robię?
Jaka jestem, taką byłam.
Ty jesteś moim natchnieniem,
Mogłabym pisać bez końca.
Później będzie to wspomnieniem,
Ciepłym jak promyczek słońca.
Nie chcę męczyć Twego wzroku,
Więc już kończę ten poemat.
Chcę Ci dotrzymywać kroku,
No i wszystko na ten temat.

I słów kilka na temat naszej przygody z Focusem…

Przez długi czas robiliśmy sobie takie weekendowe wycieczki do Grycana na "rożki firmowe". Zawsze ten sam zestaw. Ja wybierałam kolejno smaki: grejpfrut, czekolada, mięta i mleczna czekolada, a Misiek brał 2 gałki cytrynowe i dwie bakaliowe, żebym mu nie podjadała. Miło wspominam te nasze "chłodne" chwile. Czasami smarowaliśmy sobie wzajemnie noski bitą śmietaną :). Śmiesznie było. Z czasem moje gardło straciło odporność i nie mogliśmy sobie pozwolić na tak częste wizyty w lodziarni. W zamian buszujemy razem po sklepach z ciuszkami i sporadycznie zaglądamy do salonów jubilerskich, gdyż Maks jest specem od zrywania łańcuszków. Nie wiem jak On to robi… Jeśli w kinie pojawi się jakiś warty zobaczenia film, to nas nie może zabraknąć na widowni. Lubimy się śmiać, więc komedie dominują :).
Chyba jednak trochę się rozpisałam, mimo innych zapewnień. No cóż, taka moja natura. Mogłabym jeszcze pisać i pisać, ale już się opamiętam.

Życzę wszystkim MIŁOSNYCH WALENTYNEK ! :)

  • Małgorzata Florczak, Jacek Fastyn (5 głosów)

    100%

  • Justyna Zygmunt, Radek Cholewa (0 głosów)

  • Agnieszka Michajłow, Wojciech Jurkowski (0 głosów)

  • Marta Woźniak, Tomasz Kuropatwa (0 głosów)

  • Malwina Maciąg, Adrian Król (0 głosów)

  • Krystyna Kusiak i Jan Łachacz (0 głosów)

  • Aleksandra Olejniczak i Paweł Olejniczak (0 głosów)

  • Margida Rabulińska i Mateusz Wierzchoń (0 głosów)

  • Aleksandra Krawczonek i Arkadiusz Uznański (0 głosów)

  • Anna Bernas, Maksymilian Tryba (0 głosów)

  • Katarzyna i Paweł Cygan (0 głosów)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska