- Kombinezon motocyklowy jest bardzo obcisły. Da się jeszcze coś pomiędzy te dwie skóry wcisnąć?- Właściwie tylko bieliznę chroniącą od wiatru, bo podczas jazdy jest już zimno. Choć przysłowie mówi, że dla motocyklisty zawsze jest pogoda. Jak pada, to jest dobra. A gdy nie pada, bardzo dobra.
- Od kiedy jeździsz?- Marzyłam od zawsze, ale zrealizowałam dopiero w zeszłym roku, gdy kupiłam motor. Długo szukałam takiego dla siebie. Chciałam, żeby był "naked", czyli goły, bez owiewek. Zwrotny, wygodny do jazdy. I taki jest. Czuję się na nim jak na kanapie. Tylko na trasie jest trochę gorzej, bo bez tych owiewek trochę mnie... zwiewa.
.
ZAKOŃCZENIE SEZONU
Paczka Anny zaprasza wszystkich motocyklistów z Zielonej Góry i okolic na zakończenie sezonu. Początek w sobotę o 18.00 w Zawadzie. Szczegóły na www.motoryzg.blogspot.com.
- Jaki był ten pierwszy raz?- Wsiadłam i pojechałam. Wydawało mi się, że mknę. Normalnie jak ścigacz szos. Tylko dlaczego wszyscy mnie wyprzedzali? Bo jechałam niecałe 40 na godzinę... Potem, w miarę jeżdżenia, rósł apetyt na prędkość. Teraz wcale jej nie odczuwam. Muszę tylko uważać, żeby za mocno nie odkręcić, bo może wyrywać. To jednak 100 koni, choć chłopaki 170 i więcej mają. Trzeba też uważać, by nie przesadzić, bo to nie sztuka jechać szybko i się rozwalić. Nie można przeceniać swoich możliwości.
- Wiele kobiet już zwykły skuter przeraża.- Z jazdą motocyklem jest, jak z samochodem. Na początku są problemy z ogarnięciem, kiedy spojrzeć w lusterko, kiedy wcisnąć sprzęgło, a kiedy gaz. Ale potem to wszystko przychodzi już samo. Różnica jest tylko taka, że w samochodzie masz karoserię. Tu jedyne zabezpieczenie - kombinezon i kask - nosisz wyłącznie na sobie. Moim zdaniem, trudniej się jedzie na rowerze. Motor jest szeroki i stabilny. Po prostu wsiadasz. I jedziesz.
- Mówisz o swojej maszynie z czułością.- Jak się ma motor, to się go traktuje prawie jak dziecko. Trzeba mu oddać serce. Chuchać i dmuchać, choć ja akurat nie przesadzam z tą manią polerowana. Bo już tak mam, że nawet samochód myłam ostatnio pół roku temu, ale to tylko wyłącznie z braku czasu... Motor chłopaki czyszczą mi na przeglądzie czy wymianie oleju lub innych rzeczy, bo - niestety - kto chce mieć motor, musi się liczyć z dużymi kosztami. Choć znajomi z pracy śmieją się, że i tak jest tańszy od samochodu. Bo na przykład zamiast czterech opon, będę musiała kupić dwie. Tyle że jedna kosztuje tyle, co komplet do auta...
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?