Koszary 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej były ostatnio areną nietypowych ćwiczeń. Scenariusz ćwiczeń zakładał, że do koszar dostali się uzbrojeni po zęby bandyci. Jak żołnierze powinni zareagować w przypadku takiego zagrożenia? Mogli to zobaczyć na własne oczy podczas pokazu.
- Celem zajęć jest pokazanie poprawnej reakcji służb na wtargnięcie na teren koszar osób niepożądanych. Scenariusz pokazu został dostosowany do warunków panujących w naszej brygadzie – podkreśla szef sztabu ppłk Grzegorz Kaliciak, który prowadził szkolenie.
Jak wyglądały zajęcia? Na teren koszar wjechał z dużą prędkością samochód osobowy. Po zatrzymaniu wysiadło z niego dwóch uzbrojonych napastników, którzy zaczęli ostrzeliwać pracownika firmy ochroniarskiej. Ten odpowiedział ogniem i zranił jednego z napastników. Niestety, zaraz po tym zabiła go eksplozja ładunku wybuchowego, rzuconego przez drugiego z bandytów.
Akcja zaczęła nabierać tempa. Napastnik dostał się do garaży. Zranił jednego z pracowników i wziął go za zakładnika. Budynek został otoczony przez pododdział alarmowy. Po chwili pojawili się tam antyterroryści, a za nimi także straż pożarna i karetka pogotowia.
Pierwszy do akcji przystąpił policyjny negocjator. Jego misja zakończyła się fiaskiem. Kiedy bandyta zaczął ostrzeliwać żołnierzy i policjantów, pałeczkę przejęli antyterroryści. Policyjni specjalsi błyskawicznie rozwiązali problem za pomocą swoich karabinów.
Jako ostatni w pokazie wzięli udział ratownicy medyczni, którzy zaopiekowali się rannymi. Wojskowi zaznaczają, że podobne manewry odbywają się w jednostce raz w roku. Ich scenariusz jest zawsze inny, gdyż uwzględnia nowe zagrożenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?