Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Szlachetko, wyjątkowy strażnik pamięci. Miał 6 lat, gdy obiecał, że ustali losy prababci, którą zabrało gestapo. Słowa dotrzymał

(eska)
Arkadiusz Szlachetko jest autorem wystawy "Dzielne kobiety z Neubrandenburga"
Arkadiusz Szlachetko jest autorem wystawy "Dzielne kobiety z Neubrandenburga" Archiwum Arkadiusza Szlachetki
Arkadiusz Szlachetko z Niegosławic miał 6 lat, kiedy obiecał babci, że ustali losy jej mamy, którą w czasie wojny zabrało gestapo. Ustalił, że prababcia Maria Ratajczak trafiła do niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Nie przeżyła... Odnalazł bezimienną zbiorową mogiłę w Neubrandenburgu, w której zmarłe więźniarki zostały zakopane. I ocalił od zapomnienia.

Było lato 1942 roku. Maria i Józef Ratajczakowie wraz z dziećmi Haliną, Edwardem i Jerzym znaleźli schronienie u pewnej kobiety w Siemowie. Wcześniej mieszkali w pobliskim Krzemieniewie koło Leszna, prowadzili sklep. Ale kiedy wybuchła wojna, gestapowcy wypędzili ich z domu i przejęli cały majątek... Rodzina trafiła więc do Siemowa. Dzień był ciepły, dzieci wyszły z gospodynią na spacer, w domu została tylko pani Maria. Wtedy na podwórko zajechali gestapowcy. Przeszukali mieszkanie, zniszczyli rodzinne pamiątki, zabrali panią Marię. Ta na pożegnanie zdążyła jeszcze przytulić Halinę, która wraz z braćmi i gospodynią prędko wróciła ze spaceru, bo wszystkich zaniepokoiło ujadanie psa. Halina miała wtedy 8 lat. I już nigdy więcej nie zobaczyła swojej mamy...

Przeczytaj też:
Maria Ratajczak, numer obozowy 81182. Tę historię ocalił prawnuk więźniarki Ravensbrück

Arkadiusz Szlachetko po raz pierwszy usłyszał tę rodzinną historię, kiedy miał 6 lat. Opowiadała ją babcia Halina Wożgin, córka Marii Ratajczak. I właśnie wtedy obiecał babci, że ustali losy jej mamy, a swojej prababci. Dorósł, rozpoczął poszukiwania, ale długo nie mógł trafić na żaden ślad. Wreszcie się udało! Na stronie internetowej straty.pl znalazł informację o Marii Ratajczak, numer obozowy 81182, osadzonej w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück, która zmarła 14 kwietnia 1945 roku w Neubrandenburgu. W mieście tym działała filia obozu Ravensbrück, więźniarki pracowały w fabryce zbrojeniowej. Pan Arkadiusz nawiązał kontakt z drem Harrym Schulzem z miejskiego archiwum, który zajmuje się miejscami pamięci w Neubrandenburgu. Wkrótce dowiedział się o bezimiennej zbiorowej mogile i liście 83 kobiet, w tym 43 Polek, które zostały tam zakopane. Na miejscu siódmym od końca widniało nazwisko Marii Ratajczak...

Traktuję to jak obowiązek

- Historią interesuję się od dzieciństwa, głównie za sprawą opowieści babci - przyznaje pan Arkadiusz. I nie ukrywa, że ustalenie losów prababci, odnalezienie bezimiennej zbiorowej mogiły to wydarzenia, które zdecydowały o tym, że został strażnikiem pamięci. Można rzec, że wyręcza niektóre instytucje. - Traktuję to jako obowiązek, bo widzę, co się dzieje. Niektórzy młodzi ludzie nie mają pojęcia o historii swojego kraju - stwierdza.

Moja droga tutaj, do Neubrandenburga, trwała przeszło 20 lat. A droga mojej babci, która tutaj straciła swoją mamę, trwała prawie 80 lat.

Pan Arkadiusz doprowadził do tego, że zbiorowa mogiła w Neubrandenburgu nie jest już bezimienna. Pojawiła się tam tablica z nazwiskami więźniarek, ich narodowością oraz latami urodzenia i śmierci. 8 marca 2018 roku odsłoniła ją babcia Halina Wożgin, była honorowym gościem uroczystości. Kolejnym krokiem było przygotowanie wystawy „Dzielne kobiety z Neubrandenburga”, którą pan Arkadiusz prezentował już w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Słońsku, Gościeszowicach, Gross-Rosen, Żaganiu. Z kolei 13 kwietnia 2019 roku, z inicjatywy pana Arkadiusza, odsłonięta została jeszcze jedna tablica w Neubrandenburgu, w języku polskim i niemieckim, pamięci spoczywających tam Polek.

Kapitan Joanna Fryczkowska z domu Kiąca (rocznik 1927), uczestniczka Powstania Warszawskiego, więźniarka obozów Ravensbrück, Neuengamme i Bergen-Belsen

74. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego ...

- Moja droga tutaj, do Neubrandenburga, trwała przeszło 20 lat. A droga mojej babci, która tutaj straciła swoją mamę, trwała prawie 80 lat - mówił pan Arkadiusz nad zbiorową mogiłą. - Kiedy przyjechałem tutaj po raz pierwszy, o tym miejscu w Polsce praktycznie nikt nie wiedział, a może już nie pamiętał. I pomyślałem wtedy, że tę pamięć o kobietach z obozu koncentracyjnego Ravensbrück, które przebywały w Neubrandenburgu, trzeba przekazać dalej, że nie można po raz kolejny o nich zapomnieć. Myślę, że listy z nazwiskami tych wszystkich kobiet zostały odnalezione właśnie po to, aby o tych kobietach ponownie zacząć mówić.

Idź z podniesioną głową

W uroczystościach organizowanych dzięki staraniom pana Arkadiusza uczestniczą osoby, które przeżyły piekło niemieckich obozów koncentracyjnych, a także ich potomkowie, przedstawiciele stowarzyszeń i instytucji, nieodzownie młodzież i - co niezwykle istotne - reprezentanci strony niemieckiej.

Pamiątkowa tablica w Niegosławicach jeszcze przed odsłonięciem

Niegosławice. Odsłonięcie miejsca pamięci polskich bohaterów...

Z inicjatywy pana Arkadiusza powstało też miejsce pamięci polskich bohaterów, którzy oddali życie za ojczyznę, odsłonięte 12 sierpnia 2018 roku przy kościele w Niegosławicach. Wtedy podczas uroczystości, w ramach podziękowań, padły słowa: „Idź z głową podniesioną wśród tych, co na kolanach”.

Arkadiusz Szlachetko został wyróżniony w konkursie Człowiek Roku Krono 2019. Kapituła uznała, że ten rodzaj patriotyzmu, tak wielka troska o naszą polską pamięć zbiorową, zasługuje na wyróżnienie ze wszech miar.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska