Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armaty zamiast masła?

(mich)
Liwiusz Ilasz, polsko-amerykański adwokat spogląda na zielonogórzan z plakatów jako... kandydat na prezydenta RP. Ale nie ma nawet zarejestrowanego komitetu wyborczego.

Wybory do Sejmu prawdopodobnie w czerwcu, a kandydatów na nowych parlamentarzystów jeszcze nie znamy. Wybory prezydenckie dopiero jesienią, a tu nagle pojawiły się na ulicach Zielonej Góry plakaty wyborcze niejakiego Liwiusza Ilasza. W nośnym haśle odcina się od polityki: ,,Rządziła prawica, rządziła lewica - uwierz w zmianę’’. Ale na internetowej stronie kandydata widzimy już jak Ilasz składa kwiaty pod pomnikami lewicowego marszałka Piłsudskiego i prawicowego Romana Dmowskiego.

Armaty zamiast masła?

Z samym Ilaszem nie można się skontaktować, bo jest akurat w Nowym Jorku, gdzie prowadzi kancelarię adwokacką. - Kursuje między Nowym Jorkiem a Warszawą, jest czynnym adwokatem - mówi szefowa jego biura prasowego w Warszawie Jolanta Kochańska. - Nie chce mieć za sobą żadnej partii, jest niezależny. Choć ma poglądy prawicowe.
Widać to zresztą w jego obszernym programie, umieszczonym w internecie. Chce zacieśnienia współpracy Polski z USA, co ma stanowić ,,przeciwwagę dla zdominowanych przez interesy Francji i Niemiec struktur europejskich’’. Chce większych pieniędzy na cele wojskowe, wzmocnienia armii i to nawet - jak pisze - gdyby miało się to stać kosztem wyrzeczeń społecznych. ,,Taka nowoczesna armia powinna mieć możliwość nie tylko obrony, ale być gotowa do natychmiastowego wykorzystania w każdym miejscu świata’’ - pisze kandydat.

Kampania z falstartem

Pytanie tylko, czy to rzeczywiście ,,kandydat’’. Choć prawa autorskie plakatu zastrzeżone są dla Komitetu Wyborczego Liwiusza Ilasza, to taki komitet nie jest nawet zarejestrowany. Ustawa o wyborze prezydenta zakłada, że pod wnioskiem o rejestrację komitetu musi podpisać się tysiąc dorosłych osób. - Nie mamy takiej rejestracji, zbieramy podpisy - przyznaje Kochańska.
By z kolei formalnie zostać kandydatem na prezydenta RP, trzeba mieć podpisy z poparciem 100 tys. obywateli. Tych Ilasz też nie ma. Przede wszystkim jednak plakaty pojawiły się za wcześnie.
- Wieszanie ich teraz jest sprzecz- ne z ustawą
- mówi Bernard Fornalczyk z zielonogórskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
- Kampania zaczyna się bowiem dopiero z dniem jej ogłoszenia przez marszałka Sejmu.
Dlaczego wiszą już teraz? - pytamy rzeczniczkę Ilasza.
- Z prasowych wypowiedzi przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że możemy takie plakaty wieszać, nawet bez rejestracji komitetu - odpowiada Kochańska. - To nie jest kampania wyborcza, ale kampania człowieka, który być może będzie kandydatem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska