Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Astra wygrała po raz piąty w sezonie. Tym razem po tie-breaku!

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Po ponad dwugodzinnej rywalizacji siatkarze Astry Nowa Sól powrócili z dalekiej, siatkarskiej podróży. Okazała się ona skuteczna i zwycięska.

Astra Nowa Sól – BAS Białystok 3:2

  • Sety: 21:25, 19:25, 25:21, 25:17, 15:8
  • Astra grała w składzie: Jacznik, Drzazga, Pizuński, Kryński, Hoszman, Skibicki, Szydłowski (l), oraz Wiśniewski, Czyrniański

Astra wygrała z sąsiadem z tabeli BAS Białystok 3:2 pokazując charakter. Nowosolanie przez pierwsze dwa sety grali słabo i przegrywali 0:2, a jednak potrafili wyjść z opresji i ostatecznie, razem z grupą siedmiuset kibiców, świętować piąty tegoroczny triumf.

– Byliśmy przygotowani na to, że nie będzie łatwo z nimi wygrać, i to się potwierdziło w dwóch pierwszych setach. Goście grali dobrze i solidnie, ale przełamaliśmy się – mówił jeden z liderów Astry Tomasz Pizuński.

W inauguracyjnej partii wyrównana walka toczyła się do stanu 10:10. Później „Koliberki” zaczęły popełniać błędy, a białostocczanie tylko na to czekali. Dzięki skutecznym akcjom Karola Rawiaka i Jędrzeja Gossa przyjezdni zbudowali kilkupunktowe prowadzenie (18:15, 23:19), którego nie oddali do końca seta, wygrywając 25:21. Goście poszli za ciosem i rozpoczęli drugą partię piorunująco, bo od prowadzenia 7:2. Astra odrobiła część strat, ale musiała cały czas gonić. Rywal na to nie pozwolił, wygrywając 25:19. Było 2:0 dla gości.

Nowosolanie musieli zaryzykować.

– Poprawiliśmy zdecydowanie naszą jakość na zagrywce. W dwóch pierwszych setach byliśmy słabi w tym elemencie. Oni mieli przyjęcie na poziomie ok. 60 procent, więc ich rozgrywający wykorzystywał wszystkie opcje, a nam było się trudno bronić – dodawał Pizuński.

Rzeczywiście, w trzecim secie Astra zmieniła oblicze. Gospodarze prowadzili pewnie (9:4, 11:8, 15:11), wygrywając 25:21. W czwartym secie „Koliberki” poszły za ciosem. Wyrównana rywalizacja toczyła się do stanu 15:14. Od tego momentu podopieczni Andrzeja Krzyśko nie dali już żadnych szans ekipie ze wschodu Polski, wygrywając aż 25:17. Tie-break wyrównany przebieg miał tylko na początku (5:5). Gdy gospodarze zaczęli mocno serwować, ekipa BAS-u nie miała nic do powiedzenia. Ostatecznie Patryk Czyrnianski udanym atakiem postawił „kropkę nad i” , Astra wygrała 15:8, a cały mecz 3:2. - Gdy poprawiliśmy zagrywkę, jej moc i skuteczność, wtedy łatwiej było nam ustawić blok i obronę. Ta zagrywka okazała się kluczowa – mówił Tomasz Pizuński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska