Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS AWF Orzel Międzyrzecz jeszcze powalczy o życie

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Siatkarze AZS AWF Orła jeszcze są razem. Czy zdołają jednak wytrwać do końca rozgrywek i uratować dla Międzyrzecza pierwszą ligę?
Siatkarze AZS AWF Orła jeszcze są razem. Czy zdołają jednak wytrwać do końca rozgrywek i uratować dla Międzyrzecza pierwszą ligę? fot. Kazimierz Ligocki
- Wnioskuję o rozwiązanie klubu i ogłoszenie upadłości - powiedział w pewnym momencie walnego zebrania prezes siatkarskiego AZS AWF Orła Międzyrzecz Andrzej Kaczmarek. Ale czarny scenariusz, na szczęście, nie miał ciągu dalszego.

W międzyrzeckim klubie sprawy od dawna idą w złym kierunku. Poprzedni sezon drużyna zamknęła deficytem w wysokości 268 tys. zł. Teraz dług wynosi już prawie 470 tys. zł, gdyż zawodnicy i sztab szkoleniowy nie zobaczyli od marca ani złotówki. Prezes Andrzej Kaczmarek zdecydował się zgłosić zespół do nowych rozgrywek pierwszej ligi, choć miał bardzo mgliste perspektywy finansowania sekcji z budżetu miasta.

- Musiałem to zrobić, bo inaczej nie moglibyśmy rozliczyć 600 tys. zł dotacji, przyznanej nam na cały 2010 rok - argumentował podczas czwartkowego, walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego klubu.

Kaczmarek wysłuchał wielu cierpkich uwag od członków AZS AWF Orła. Zarzucili mu autokratyczne rządy, nie przekazanie budżetowych pieniędzy na szkolenie młodzieżowych grup, oszukanie siatkarzy przy podpisywaniu z nimi kontraktów na bieżący sezon, wreszcie fatalną organizację walnego zebrania. Sternik klubu starał się odpierać te zarzuty, mówiąc: - Od zawsze naszym głównym sponsorem był lokalny samorząd. Problemy zaczęły się po usunięciu ze stanowiska poprzedniego burmistrza, który obiecał nam w ubiegłym roku dodatkowe 400 tys. zł. Jego następcy ani myśleli respektować te ustalenia. Teraz od sierpnia próbuję się dowiedzieć, jakie są zamiary miasta wobec siatkówki. Mimo wielu monitów, nie dostałem żadnej odpowiedzi. Pantoflową pocztą dotarła do mnie informacja, że w przyszłorocznym prowizorium budżetowym przewidziano dla nas... 100 tys. zł. To oznacza koniec ligowego volleyballu w Międzyrzeczu.

Zawodnicy zaczęli sobie szukać nowych pracodawców. Pierwsi odeszli Jakub Kaźmierczak i Piotr Świerżewski. Pięciu kolejnych rozpoczęło rozmowy w Nysie i Świnoujściu. W czwartkowy wieczór długo wydawało się, że siatkarze nie przystąpią do sobotniego meczu z Jokerem Rodłem Piła, a klub zostanie postawiony w stan likwidacji. W najbardziej krytycznym momencie zebrania przyszło jednak otrzeźwienie. Działacze postanowili, że wybiorą nowy zarząd, zgłoszą jego członków do KRS i tym samym usuną przeszkodę, uniemożliwiające przelanie przez miasto ostatniej, 150-tysięcznej raty tegorocznej dotacji. Całkiem realne stało się też otrzymanie 120-tysięcznego wsparcia od strategicznego sponsora. - A za kilka dni, po wyborach samorządowych, rozpoczniemy rozmowy z nowymi władzami Międzyrzecza - oświadczył na koniec zgromadzenia Kaczmarek.

Dzieła ratowania AZS AWF Orła podjęli się: w zarządzie - Kaczmarek, Krzysztof Gałkowski, Tomasz Gajewy, Kazimierz Pacholak i Zbigniew Słupiński, a w klubowej komisji rewizyjnej - Dariusz Stafyniak, Waldemar Czyż i Lesław Wanat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska