Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badali dzieci, by wykryć raka

(tami)
Oskar Wawrzyniak ma pobieraną krew do badań. Otuchy dodaje mu mama Monika, ale chłopiec na wszelki wypadek woli nie patrzeć na igłę
Oskar Wawrzyniak ma pobieraną krew do badań. Otuchy dodaje mu mama Monika, ale chłopiec na wszelki wypadek woli nie patrzeć na igłę
154 dzieci przebadali w sobotę lekarze pod kątem wykrycia choroby nowotworowej. Jedno już we wtorek jedzie do kliniki onkologicznej we Wrocławiu. Kilkoro dostało skierowanie do innych specjalistów: urologów, okulistów, dentystów.

- Co jest ważniejszego od zdrowia dziecka? - pyta retorycznie Bożena Burzawa, babcia pięcioletniej Dominiki Nowak. W sobotę, po kinie, przyszły na badania w galerii Askana. Po raz trzeci współorganizowała je Fundacja Mam Marzenie z Gorzowa w ramach III Ogólnopolskiego Dnia Marzeń. Najpierw Dominika miała pobieraną krew, potem robione usg brzucha, a na końcu była konsultacja u onkologa. Dr Justyna Kwaśnicka przyjechała z kliniki z Wrocławia. Nie udało nam się z nią porozmawiać, bo od 10.00 do 20.00 badała dzieci, a nocą jeszcze raz sprawdzała i opisywała wyniki.

Na jednego pacjenta poświęcała 40 minut, oglądając go od czubka głowy po koniuszek małego palca u nogi. - Pani doktor była bardzo zadowolona, bo dzieci były zadbane, czyste - wyjaśnia Monika Piaskowska, koordynatorka akcji badań z ramienia fundacji. Choć na pierwszy rzut oka dzieciaki wyglądały jak okazy zdrowia, lekarze wykryli kilka nieprawidłowości.

Więcej przeczytasz w jutrzejszym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska