Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyci, którzy napadli na stację paliw w Głogowie już złapani

Dorota Nyk 076 835 81 11 [email protected]
Bandyci zakończyli ucieczkę w rowie. Jednego policjanci od razu złapali, drugiego gonili.
Bandyci zakończyli ucieczkę w rowie. Jednego policjanci od razu złapali, drugiego gonili. fot. archiwum policji
Dwoje pracowników stacji paliw, na którą był napad, dzisiaj ma wolne. Dochodzili do siebie po tym, co w nocy przeżyli.

W nocy ze środy na czwartek dwóch zamaskowanych mężczyzn napadło na stację benzynową przy ul. Kazimierza Wielkiego w Głogowie. Było około trzeciej. Ci ludzie mieli na twarzach maski z trupią czaszką, a w rękach atrapy broni.

Weszli do sklepu i krzyknęli, że to napad. W środku było dwóch pracowników. Kobieta i mężczyzna. Ona stała za ladą, on między półkami. Na początku zamarli. Kobieta w pierwszej chwili pomyślała, że to żart i zaczęła się śmiać. Ale rabuś krzyknął na nią i tak mocno uderzył w ladę, że mało się nie rozsypała. Wtedy kobieta zrozumiała, że to rzeczywiście jest napad.

Trwało to dosłownie kilka chwil. Napastnicy dostali to co chcieli. Pieniądze. Policja informuje, że kilkaset złotych, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dostali ponad tysiąc złotych. Wybiegli, wsiedli do samochodu i pojechali.

- Moja stacja jest bardzo dobrze zabezpieczona - zapewnił nas jej właściciel Andrzej Jurek. - Pracownicy mogli się w niej zamknąć i obsługiwać klientów przez okienko. Ale widocznie czuli się bezpiecznie i tego nie zrobili. Po drugie jest specjalny przycisk, który od razu łączy nas z policją. Z tego przycisku skorzystali. Po trzecie mamy monitoring. Całe zdarzenie zostało nagrane.

Rzeczywiście, pracownicy natychmiast skorzystali z przycisku alarmowego i bardzo szybko zjawiła się policja. Bandyci nie zdążyli daleko uciec.

- Od razu w tamten rejon wysłaliśmy dwa radiowozy - relacjonuje policyjną akcję oficer prasowy policji Bogdan Kaleta. - Bardzo szybko udało im się zlokalizować uciekających bandytów i zorganizować pościg.

W ciągu kilkunastu minut policjanci dogonili uciekających. Osaczyli ich. Ci zjechali z głównej drogi i uciekali drogami polnymi. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem i dachował. Samochód zatrzymał się w rejonie wsi Kwielice i dwaj mężczyźni zaczęli uciekać.

- Pierwszego zatrzymaliśmy już przy samochodzie - mówi B. Kaleta. I drugi wkrótce znalazł się w rękach policji. Wytropił go policyjny pies. 33- latek i 19 - latek podejrzani o napad na stację benzynową przebywają w policyjnym areszcie. Starszy to głogowianin, młodszy jest spod Polkowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska