Dawniej mówiło się egzamin dojrzałości. Dziś obowiązuje inne nazewnictwo - egzamin maturalny. Jeden z wielu. Bo przecież wcześniej był gimnazjalny, a po podstawówce - sprawdzian szóstoklasisty.
- Kiedyś matura to było coś! Ale ilu ludzi ją miało? - zastanawia się Mieczysław Nowosielczyk, emerytowany nauczyciel. - Teraz? To masówka. Ten próg przekroczyć może każdy. Czy można więc tym samym stopniu co dawnej cenić?
Młodzi ludzi nie mają porównania. Uważają, że maturę zdać trzeba, by móc dostać się na studia. Zdają sobie jednak sprawę, że zdają sobie jednak sprawę, że ani matura, ani dyplom wyższej uczelni nie zagwarantuje im pracy.
Czy rzeczywiście matura nie jest już potrzebna do szczęścia? Kto poradzi sobie na rynku pracy bez egzaminu dojrzałości? Dlaczego nie gwarantuje on już pracy? O rozterkach tegorocznych abiturientów przeczytasz już jutro, 7 maja w magazynowym wydaniu "Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?