Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo zły początek Wolsztyniaka

Andrzej Flügel
Gracz Wolsztyniaka Maciej Wajs nokautuje Pawła Kwiatkowskiego w drodze na czystą pozycję.
Gracz Wolsztyniaka Maciej Wajs nokautuje Pawła Kwiatkowskiego w drodze na czystą pozycję. fot. Ryszard Poprawski
Już inauguracyjny mecz w pierwszej lidze pokazał, że Wolsztyniak może mieć w tym sezonie kłopoty. Optymizm przed startem był chyba nieco na wyrost.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem trener Walenty Winokurow oświadczył, że nie dogadał się szefostwem i prowadzi zespół tylko do końca września. Z pewnością ta wiadomość nie wpłynęła dobrze na zespół. To było widać. Wolne, schematyczne akcje, niecelne podania, fatalne rzuty. Nic dziwnego, że przeciętni akademicy ogrywali naszych, jak chcieli.

Przez 10 pierwszych minut Wolsztyniak za sprawą Huberta Kaczmarka zdobył zaledwie dwie bramki i było 2:7. Dopiero wówczas gospodarze zerwali się do energiczniejszych akcji. Podkręcili tempo, zagrali skrzydłami. Wtedy widzieliśmy znów takiego Wolsztyniaka, jak dawniej. Szybko zrobiło się 7:7, a w 19 min trafił Marcin Pietruszka i gospodarze prowadzili 8:7.

SZYNAKA MEBLE WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - AZS AWF WARSZAWA 23:28 (12:13)

SZYNAKA MEBLE WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - AZS AWF WARSZAWA 23:28 (12:13)

WOLSZTYNIAK: Wieczorek - Pietruszka 9, Kaczmarek 5, Wajs 3, Świtała i Kubiak po 2, Podleśny i Chrapa po 1, Marciniak, Horowski, Kiciński.

AZS AWF: Nowosielski, Adamek, Rybicki - Piotrowski 8, Tylutki i Kapuściński po 5, Kwiatkowski 4, Kolczyński 3, Smolarczyk, Szklarski i Królak po 1.

Kary 8 min - 22 min. Sędziowali: Damian Demczuk i Tomasz Rosik (obaj Lubin). Widzów 400.

Niestety, jak się później okazało, był to jedyny tego dnia pozytywny dla nich rezultat. Jeszcze przed przerwą ,,zredukowali bieg". Warszawianie znów i objęli prowadzenie. Nie było jednak tragedii, bo na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 12:13.

Tragedia była później. Z karnego Pietruszka, ale potem aż żal było patrzeć, co goście wyrabiali z Wolsztyniakiem. W 44 min było 21:14 dla nich! Poza wspomnianym trafieniem Pietruszki, gospodarze zdobyli tylko jedną bramkę, a goście aż osiem. To był nokaut.
W zespole Wolsztyniaka można wyróżnić bramkarza Marka Wieczorka. Wyszedł za kontuzjowanego Sylwestra Wawrowicza i po pierwszych nerwowych minutach spisywał się bardzo dobrze. Swoje grali Pietruszka i Kaczmarek. Pozostali poniżej możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska