Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Basenowe warianty są na razie dwa

Alicja Bogiel
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry
Rozmowa z prezydentem miasta JANUSZEM KUBICKIM

- Dyskutujecie z radnymi o hali widowiskowej, o boiskach, a o basenie cisza. Dlaczego?
- Basen jest poza dyskusją. Musi powstać i wszyscy to wiemy. W tegorocznym budżecie zapisane jest 1,5 mln zł na projekt wodnego świata, jest też zgoda co do budowy obiektu przez miasto.

- Dlaczego więc nic pan nie robi w tej sprawie?- Jak to nie robię?! Proszę spojrzeć na dokumenty na biurku.

- Co tam pan ma?
- Harmonogram prac związanych z pozwoleniem na budowę basenu z terminarzem. Pokazuje, ile zajmą nam przetargi i postępowanie administracyjne, zanim będzie można rozpocząć budowę wodnego świata.

- Ile zajmą?
- W tej wersji, niestety, prawie rok. Pod koniec 2007 roku moglibyśmy wbić łopatę.

- Czyli to koniec obietnic otwarcia basenu za dwa lata?
- Ale ten scenariusz dotyczy tego, że stawiamy basen w miejscu giełdy rolno - towarowej, z nowym projektem. Ja jestem zwolennikiem umiejscowienia wodnego świata przy ul. Urszuli, na gruncie, który dziś jest własnością spółki Aquarena. Chcę, by teren wrócił do miasta. W tym przypadku jest już projekt basenów, który oczywiście można zmienić, ale jest. Jest też pozwolenie na budowę. I w tym wariancie w sierpniu można rozpocząć budowę.

- Ale wcześniej trzeba rozwiązać problem spółki Aquarena.
- I tak trzeba go będzie rozwiązać. To spółka z udziałem miasta.

- Radni mówią podobnie. Ale pewnie pomysły macie inne?
- Zanim podejmę decyzję, chcę znać sytuację w spółce. Zleciłem więc sprawdzenie Aquareny przez poznańską firmę audytorską Sarnowski & Wiśniewski. Tę samą, która sprawdza m.in. Gedię. Specjalnie nie wynajęliśmy nikogo z Zielonej Góry, by nie było potem zarzutów o stronniczość. Firma ta ma sprawdzić stan spółki i podpowiedzieć rozwiązania.

- Radni widzą jedno rozwiązanie - wykupienie gruntu od spółki. Nie zgodzą się na odkupienie udziałów w Aquarenie, bo mogą z tego wyjść same problemy.
- Przecież będziemy znać sytuacje spółki jeszcze w tym miesiącu. Po to zamówiłem audyt. Pan Jarząbek też nie zgodziłby się na kontrolę w firmie, gdyby coś tam nie grało. Zresztą, nie znamy jeszcze wyników kontroli, a decyzja będzie od nich uzależniona.

- Bez radnych i tak nic pan nie zrobi z Aquareną.
- Wiem o tym. Ale nie wierzę, że jeśli powstanie dobre rozwiązanie budowy basenu na gruncie przy Urszuli i w szybkim terminie, radni go nie poprą. Do końca stycznia przedstawimy samorządowi nasze propozycje.

- Weźmy optymistyczny wariant. Basen staje wtedy w 2009 roku. Ale jaki?
- Jestem zwolennikiem basenu rekreacyjnego z bajerami. Tylko taki przyciągnie klientów z całego regionu i na taki obiekt czekają zielonogórzanie.

- Kto będzie nim zarządzał?
- Myślę, że powinniśmy pomyśleć o tym, by jeden podmiot zarządzał wszystkimi obiektami sportowymi przy Sulechowskiej. Basenem również.

- Czyli MOSiR?
- Bardziej odpowiednia byłaby chyba spółka. To jednak przyszłość. Na razie trzeba basen zbudować.

- Gdzie pan ostatnio się kąpał?
- W naszym basenie przy Wyspiańskiego. Całkiem niedawno. Ale z synem jeżdżę na basen do Świebodzina.

- Dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska