Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bazar w Łęknicy znów świeci pustkami

Dariusz Chajewski
- Niestety klientów jest coraz mniej - mówi Bogusław Kawalec. - Teraz wszystko sprzysięgło się przeciwko nam. Nawet pogoda.
- Niestety klientów jest coraz mniej - mówi Bogusław Kawalec. - Teraz wszystko sprzysięgło się przeciwko nam. Nawet pogoda. fot. Paweł Janczaruk
Po świątecznym ożywieniu targowiska świecą pustkami. Humory handlowcom poprawia nieco mocniejsze euro, mimo że tutaj ceny obowiązują w europejskiej walucie.

Małżeństwo Gorkow z Budziszyna wybrało się na zakupy do Łęknicy po raz pierwszy od kilku miesięcy. - Nie mamy nic na myśli, nie szukamy niczego konkretnego - tłumaczy pani Katha. - Dawno tutaj nie byliśmy, gdyż było drogo. Teraz sąsiedzi mówili, że jest lepiej to postanowiliśmy zobaczyć. Dobrze, że macie tańsze paliwo - dodaje.

Ratować alejki

Handlowcy z bazaru nie mówią o złotym interesie. Dla nich ważniejsze jest, ze przyhamował trochę trwający od kilkunastu miesięcy spadek.
- Nie mam z czego żyć i tak stoję w cudzej budzie - mówi prosząca o anonimowość Iwona. - Jednak w chwili, gdy coraz więcej straganów świeci pustkami, wyludniają się całe alejki Niemcy przestają przyjeżdżać.
Jak poprawiają sprzedawcy z sąsiednich stoisk przyjeżdżają, ale jadą dalej, do marketów w Żarach. Dla nich bazar nie jest już egzotyczną atrakcją, a skoro ceny są tutaj nawet wyższe... Kupcy zapewniają, że wszelkie marże skalkulowali na granicy opłacalności, a i tak przegrywają z dużymi sklepami. Na dodatek zarówno w polskich, jak i w niemieckich hipermarketach kuszą drastyczne obniżki.
- Przed świętami było nawet dobrze, za sprawą słabszej złotówki, a teraz mamy normalny poświąteczny zastój - dodaje Bogusław Kawalec. - Tradycyjnie schodzą papierosy, trochę spożywka. Ale aż strach pomyśleć, co się będzie działo, gdy wprowadzą euro. A bazar to największy pracodawca w okolicy.

Niestety coraz mniejszy

Największy, ale i coraz mniejszy. W czasach świetności stało tutaj 1,6 tys. straganów. Dziś pozostała połowa.
- Możemy się cieszyć z tego, że mniej osób, niż się spodziewaliśmy, zamknęło swoje stoiska - tłumaczy zarządzający bazarem Andrzej Walter. - W grudniu było ledwie kilka rezygnacji i mamy nadzieję, że tylko sezonowych.
Ostatnio łęknicki bazar próbował zorganizować akcję promocyjną. W głąb Niemiec "pojechały" ulotki reklamujące jednocześnie targowisko i Park Mużakowski. Jednak szturmu na Łęknicę widać nie było.
- Trudno oczekiwać jakiegoś gwałtownego ruchu skoro za Nysą stoją puste całe osiedla mieszkaniowe - dodaje Walter. - Młodzi wyjechali do zachodniej części Niemiec. Zostali emeryci.
Co dalej? Łęknicznie łudzą się, że bazar pozostanie, nawet w okrojonej formie. I coraz głośniej zastanawiają się, czy miasto, a raczej jego ówczesne władze, nie przespały bazarowego boomu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska