Frederick (Fabian Hinrichs) jest pracownikiem banku. Decyduje komu przyznać kredyt, a komu nie. Monotonna praca, język urzędniczych formułek, obowiązkowy garnitur bezdusznych procedur - to wszystko frustruje bankowca. Sfrustrowany Michael Douglas 17 lat temu w "Upadku" wysiadł z uwięzionego w korku auta, chwycił za bejsbol i ruszył w miasto, niosąc trwogę i destrukcję.
Frederick w "Gravitacji" poznaje Vince’a, który wyszedł z więzienia i razem z nim napada na klientów swojego banku. Wszak wie o stanie ich kont wszystko. Bankowiec idzie w swoim odreagowaniu na rzeczywistość, ściśniętą gorsetem politycznej poprawności, dalej. W pojedynkę, z bejsbolem w ręku, potrafi pogonić pięciu rosłych skinheadów. Ale w tym szalonym autowyzwoleniu, a przy okazji walce o siebie i utraconą kiedyś miłość, łamie o kilka zasad za dużo.
Reżyser Maximilian Erlenwein proponuje kino dynamiczne, gwałtowne, mocne. Z wyrazistymi postaciami bohaterów. Pulsuje w "Gravitacji" punkowa anarchia, a sam film po raz kolejny pokazuje, że na niemieckim filmie w Łagowie nie można się nudzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?