W ciągu kilku miesięcy Nowa Sól zaczęła bić rekordy przyrostu bezrobocia. W powiecie nowosolskim liczba ludzi bez pracy wzrosła z 5.977 pod koniec grudnia do 7.448 w lutym. Zwolnienia grupowe całej 300-osobowej załogi przeprowadziła fabryka tapicerki samochodowej Fatsa, potem 200 ludzi zwolnił kożuchowski Zaset (produkcja sprzęgieł), a 30 ludzi - odlewnia Alfa w Dozamecie.
Prawdziwy cios przyszedł w marcu, kiedy zwolnienia 120 osób zapowiedzieli Japończycy z firmy Funai produkującej od dwóch lat w strefie ekonomicznej telewizory. To prawie połowa załogi. A to właśnie Funai uchodziła za „okręt flagowy” miejscowej strefy ekonomicznej.
Władze miasta z prezydentem Wadimem Tyszkiewiczem tłumaczą to prosto: - Jesteśmy miastem przemysłowym, a tylko miasta urzędnicze nie odczuwają dziś skutków kryzysu.
Światło w tunelu
Jest jednak światełko w tunelu. Firma motoryzacyjna Gedia Poland, zatrudniająca prawie 900 osób, najgorszy okres przeżywała w grudniu i styczniu. Wtedy trzeba było chwilowo skrócić czas pracy załogi. Głównym kontrahentem Gedii był koncern General Motors, który znalazł się na krawędzi bankructwa. Teraz nagle nastąpiło ożywienie w kontraktach. - Od początku marca obserwujemy ponowny wzrost zamówień, a prognozy na najbliższe miesiące są umiarkowanie optymistyczne - mówi dyrektor fabryki Ryszard Gongor. - Zwolnień grupowych nasza spółka nie planuje. Wręcz przeciwnie. Do naszego nowego zakładu Gedia Poland Assembly będziemy potrzebować nowych pracowników.
Chodzi o drugą fabrykę Gedii, która - mimo kryzysu - właśnie buduje się w strefie. Szefostwo firmy przyznaje, że trudną sytuację na rynku trochę złagodziło osłabienie złotówki. Spółka bowiem produkuje na eksport do strefy euro.
Trzydniowy tydzień pracy
Tymczasem w Gorzowie Wlkp. w styczniu sąd ogłosił upadłość Stilonu (zakładu włókien chemicznych), a zarządca fabryki postanowił zwolnić 300 pracowników z 710-ososobowej załogi. W czerwcu wyjaśni się, czy dojdzie do układu z wierzycielami, w przeciwnym razie fabryka będzie zlikwidowana i zwolniona zostanie reszta załogi.
Do większych upadków w północnej części regionu zalicza się też zatwierdzona przez sąd 15 kwietnia upadłość ubojni drobiu w Boleminie. Likwidacja zakładu trwała od kilku miesięcy, pracę już wcześniej straciło 200 osób.
Z powodu kryzysu gospodarczego i spadku zamówień na telewizory, gorzowska spółka TPV, aby nie zwalniać ludzi, wprowadziła trzydniowy tydzień pracy i obniżyła wynagrodzenia do najniższej pensji krajowej. Jak dowiedzieliśmy się w zarządzie regionu ,,Solidarności’’, TPV proponuje pracownikom dalszą obniżkę wynagrodzeń za trzy dni pracy do 900 zł brutto. Ludzie nie zgadzają się na to. W TPV pracuje ok. 1,8 tys. osób. Zarząd TPV odmawia jakichkolwiek informacji o sytuacji spółki.
ILE LUBUSKICH FIRM ZWALNIA GRUPOWO
Cały 2008 rok
* 28 prywatnych firm zgłosiło zwolnienia 2.012 osób
* 7 publicznych zakładów pracy zgłosiło zwolnienia 39 osób
Styczeń-marzec 2009 roku
* 25 prywatnych firm zgłosiło zwolnienia 1.173 osób
* 4 publiczne zakłady pracy zgłosiły zwolnienia 69 osób
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?