Chocimek jest nieduży, ledwie 20 numerów. Żyje tu 14 dzieci i 44 pełnoletnich obywateli wsi. Większość to renciści, emeryci albo bezrobotni. Tak jak sołtyska. - Za robotą chodziłam, ale żadnej nie dostałam, bo albo za stara, albo wykształcenie nie takie - wzdycha. - No więc sama wzięłam sprawy w swoje ręce.
Przy pomocy radnego Henryka Gmyrka założyła spółdzielnię socjalną. Chodziła od domu do domu, namawiała. - Ale ludziom spółdzielnia źle się kojarzy... - dodaje. W końcu zebrało się ośmioro. Znalazła ich w Lubsku, Górzynie i we własnej wsi. Na działalność dostali pożyczkę z urzędu pracy - każdy po 8 tysięcy zł. Pieniądze wrzucili do wspólnego worka i od 17 kwietnia zaczęli. Spółdzielnię nazwali "Szansa" i zarejestrowali w sądzie. - Bo każdy dostaje u nas szansę - dopowiada Maria Zachaczewska z Górzyna, która wstąpiła do spółdzielni z mężem. - Jest z nami pan, który nadużywał alkoholu i osoba, która ma na głowie kuratora sądowego.
Czym zajmuje się "Szansa"? Wszystkim, bo członkowie mają złote ręce do roboty. Kafelkarz Stefan Rzęsista i Witold Zachaczewski dostali do remontu sklep w Lubsku. Michał i Maria będą niebawem sprzedawać hot dogi w Górzynie. Irena Miła zajmie się sprzedażą warzyw na targu...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?