Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezrobotni z Międzychodu walczą grabiami z żarłocznym szrotówkiem

Dariusz Brożek
- Pracujemy na rzecz miasta 40 godzin i zarabiamy 280 zł - mówi Zenon Kuśnierski z KIS.
- Pracujemy na rzecz miasta 40 godzin i zarabiamy 280 zł - mówi Zenon Kuśnierski z KIS. fot. Dariusz Brożek
Na międzychodzkim Lipowcu między drzewami wciąż zieleni się trawa, choć w innych miejscowościach skwery i parki są zasypane liśćmi, natomiast na. To zasługa grupy bezrobotnych z Klubu Integracji Społecznej, którzy dzień w dzień dbają tam o porządek.

Lipowiec sprząta kilkanaście osób z KIS, który powstał pięć lat temu z inicjatywy władz miejskich. Wszyscy korzystają ze wsparcia Ośrodka Pomocy Społecznej. Dostają po 280 zł miesięcznie, ale muszą za to przepracować 40 godzin na rzecz miasta.

Efekty ich pracy widać gołym okiem. Dzięki bezrobotnym Lipowiec i park miejski wyglądają jak bombonierki. Zielenią się tam wygrabione trawniki, choć w innych miejscowościach skwery i parki są zasypane liśćmi. - Od kilku lat to wizytówki miasta. Lubię tutaj przychodzić i pooddychać świeżym powietrzem. Jest ładnie nawet jesienią - mówi Zofia Nowak.

Grabiami w żarłoka

- Sprzątamy dzień w dzień, ale roboty nam nie ubywa - mówi Marek Ratajczak z KIS.
(fot. fot. dariusz Brożek)

Koordynator robót publicznych Wojciech Mamet zwraca uwagę na fakt, że grabiąc trawniki bezrobotni chronią przyrodę. Na Lipowcu rośnie wiele kasztanowców, które w ostatnich latach zostały zaatakowane przez szrotówka kasztanowiacaczka. Jego larwy żerują na liściach. Dlatego - jak twierdzą przyrodnicy - najskuteczniejszą metodą walki z pasożytami jest właśnie sprzątanie i zakopywanie liści.

Grabienie liści lansuje m.in. prof. Tadeusz Baranowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który współpracuje z międzychodzianami. Mieszkańcy posłuchali jego rad i od kilku lat walczą w ten sposób ze szkodnikami. Ich orężem są grabie i taczki,

- I w ten oto prosty sposób uratowaliśmy nasze drzewa, które wciąż ładnie kwitną i owocują - mówią z dumą.

W przyszłym tygodniu do sprzątania przyłączą się uczniowie szkół podstawowych i gimnazjaliści.

Lepszy rydz, niż nic

Korzystają także bezrobotni, którzy sprzątają tam w ramach organizowanych przez gminę tzw. prac społeczno-użytecznych i robót publicznych. Np. Zenon Kuśnierski zaznacza, że za tydzień pracy na rzecz miasta zarabia 280 zł. Niby niewiele, ale - cytuje przysłowie - lepszy rydz, niż nic.

Bezrobotni z KIS dbają o porządek także w parku nad jeziorem oraz w innych miejscach. M.in. w stanicy nad Wartą oraz w skansenie w Mniszkach. Liczą, że w przyszłym roku gmina będzie kontynuować oba programy. W br. uczestniczyło w nich 120 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska