MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka za 26 mln zł nie ma regałów!

Redakcja
Dariusz Barański pokazuje magazyn biblioteczny, w którym brakuje nowoczesnych regałów kompaktowych
Dariusz Barański pokazuje magazyn biblioteczny, w którym brakuje nowoczesnych regałów kompaktowych fot. Krzysztof Tomicz
Marszałek lubuski nie chce dać pieniędzy na biblioteczny sprzęt. Pomoc obiecuje prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak, ale stawia warunki - ustaliła ,,GL''.

- Brakuje nam nowoczesnych kompaktowych regałów. One bardzo ułatwiają pracę bibliotekarzom - mówił wczoraj Dariusz Barański z biblioteki wojewódzkiej. Przesuwane półki znajdują się tylko w jednym magazynie. W pozostałych straszą stare, jeszcze z lat 60. minionego wieku.

Kolejki do komputerów
Oddana w grudniu ubiegłego roku nowa książnica przy ul. Kosynierów Gdyńskich kosztowała 26 mln zł. Pieniądze na rozbudowę pochodziły z Unii Europejskiej, budżetu państwa oraz województwa. Także miasto się dołożyło, darowując grunt pod inwestycję. Nadal jednak brakuje sprzętu. Oprócz nowoczesnych regałów potrzeba też komputerów. Zwłaszcza tych dla czytelników, które już powinny stać w holu nowej książnicy. - Jest tu gotowych 11 przyłączeń, każdy na cztery komputery. No i trzeba już powoli wymieniać najstarszy sprzęt - opowiadał wczoraj D. Barański.

Braki w sprzęcie najbardziej odczuwają sami bibliotekarze. Ale martwią one też czytelników. - Taki piękny budynek, prawdziwe wielkomiejski. Szkoda, że brakuje komputerów. Bywa, że trzeba stać w kolejkach - mówiła wczoraj Magdalena Kowalska z ul. Szczecińskiej. Także Jacek Zienkiewicz z centrum dodał, że właśnie najbardziej dolegliwe jest czekania na wolne stanowisko. - W bibliotece Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej komputerów stoi więcej, ale nie mają zbyt dużo książek, więc praca jest trudniejsza - mówił wczoraj.

Potrzeba milionów

Na niezbędne zakupy potrzeba bibliotece około 2 mln zł. - Usłyszałem tylko, że mamy gdzieś zdobyć te pieniądze. Tylko gdzie, skoro nasza instytucja nie może na niczym zarabiać? Nawet gdyby chcieć walczyć o unijne dotacje, to też potrzeba własnego wkładu, na który nie mamy - tłumaczył wczoraj Edward Jaworski, dyrektor biblioteki.

Książnica podlega Urzędowi Marszałkowskiemu i to marszałek powinien dofinansować braki. - Na razie nie ma szans, aby biblioteka dostała dodatkowe pieniądze. Budżety instytucji są już zamknięte - powiedziała nam Eliza Gniewek-Juszczak, rzeczniczka marszałka. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w Urzędzie Marszałkowskim mówi się, że na komputery i regały powinno dać miasto.

Zapytaliśmy prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka o to, czy magistrat wspomoże książnicę. - W nowym budynku jest tylko jedna miejska filia. Ale nie wykluczam możliwości wsparcia biblioteki - mówił nam wczoraj. Dodał, że na dniach spotka się z marszałkiem lubuskim i będzie o tym rozmawiał. - Chodzi o przychylniejsze traktowanie problemów miasta w Urzędzie Marszałkowskim. Tylko pod takim warunkiem możemy dołożyć się do wyposażenia - podkreślał prezydent. O szczegółach nie chciał mówić, ale dodał, że ma na myśli pomoc w dużych inwestycjach czy dostęp do dotacji unijnych. Rzeczniczka marszałka wczoraj nie komentowała słów Jędrzejczaka.

Kto i kiedy pomoże gorzowskiej książnicy, wiadomo będzie w najbliższych dniach.

Renata Ochwat
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska