MKTG SR - pasek na kartach artykułów

BOGDAN JAKUBSKI

GRAŻYNA ZWOLIŃSKA 0 68 324 88 44 [email protected]
Rozmowa z BOGDANEM JAKUBSKIM, głównym lekarzem orzecznikiem oddziału ZUS w Zielonej Górze

BOGDAN JAKUBSKI

BOGDAN JAKUBSKI

Doktor nauk medycznych, specjalista chorób wewnętrznych, medycyny pracy i zdrowia publicznego. Absolwent Akademii Medycznej w Poznaniu. Żona jest magistrem farmacji, jeden z synów lekarzem, a drugi studentem farmacji.

- Gdyby zebrał pan psy, jakie ludzie wieszają na orzecznikach ZUS, byłaby niezła zgraja...
- Rozumiem, że chodzi o psy wieszane przez tych, których orzecznicy uznali za zdolnych do pracy. Bo jeśli stwierdzili, że renta się należy, to skarg nie ma. Głosów zadowolenia zresztą też.

- To oczywiste.
- No właśnie. Jeszcze nigdy nie udało się przekonać starającego się o rentę, któremu odmówiono prawa do niej, że orzecznik miał rację. A zwykle miał.

- Wysyłacie do pracy osoby z oczywistymi chorobowymi zmianami...
- Bo nie wystarczy je mieć, żeby dostać rentę. W społeczeństwie pokutuje ten sposób orzekania, jaki obowiązywał do 1997 r. Ludzi dzielono na kategorie zdrowotne, uznając ich za inwalidów I, II i III grupy. Zaliczenie do określonej grupy dawało uprawnienie do renty w określonej wysokości.

- Sama choroba nie wystarczy?
- Nie, bo bierze się pod uwagę stan zdrowia oraz rodzaj wykonywanej pracy i ocenia, czy z tym konkretnym problemem zdrowotnym dana osoba może pracować w swoim zawodzie. Ewentualnie, czy może się przekwalifikować.

- Rośnie grupa ludzi w okolicach pięćdziesiątki, które utraciły prawo do renty i nie są w stanie znaleźć żadnej pracy. Bo po co komu pracownik, który co chwilę będzie brał zwolnienie?
- Rozumiem trudną sytuację takich osób, ale to nie ZUS stanowi prawo, tylko ma je wprowadzać w życie. Poza tym jakże często tacy pięćdziesięciolatkowie, którzy nie dostali renty, ograniczają się do pytania: Kto mnie zatrudni w tym wieku?, zamiast zastanawiać się: Jaką pracę mogę podjąć z moim schorzeniem?

- Bo w takim wieku, i z takim stanem zdrowia, trudno cokolwiek znaleźć. Stąd takie parcie na renty. Dziwi się pan?
- Nie. Ale takim osobom powinny pomagać urzędy pracy albo opieka społeczna. ZUS nie jest od tego.

- A od czego?
- Od prawidłowego, zgodnego z przepisami prawa i wiedzą medyczną, kwalifikowania ludzi, starających się o renty. Naprawdę nie każdemu, kto złoży papiery, to świadczenie się należy.

- Możecie się czasem mylić.
- Każdy, kto nie zgadza się z orzeczeniem, może się odwoływać, nawet do sądu. Renta nie może być ucieczką przed bezrobociem. Poza tym pewnie pani zauważyła, ilu rencistów pracuje.

- Bo renty są niskie...
- Zgadzam się. Ale jednocześnie jest coś chorego w tym, że ktoś, kto dopiero co dostał rentę z powodu niezdolności do pracy, zaraz się gdzieś zatrudnia. W ZUS-ie przekonywał lekarza orzecznika, że ani ręką, ani nogą, a potem bez mrugnięcia okiem godzi się z decyzją lekarza profilaktyka dopuszczającego go do pracy.

- A dlaczego renty są tak niskie?
- Bo do tego kotła z zupą jest zbyt wielu chętnych. Polska jest krajem, w którym jest najwięcej na świecie rencistów w stosunku do liczby ludności w wieku produkcyjnym.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska