Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się odmienności

Danuta Kuleszyńska
Nad spektaklem „ONI” gimnazjaliści pracowali trzy miesiące. Cieszą się, że o sprawach młodego pokolenia mogą mówić swoim głosem.
Nad spektaklem „ONI” gimnazjaliści pracowali trzy miesiące. Cieszą się, że o sprawach młodego pokolenia mogą mówić swoim głosem. fot. Paweł Janczaruk
Gimnazjaliści pokazali spektakl o przemocy, własnego autorstwa.

Jaki jest stosunek nastolatków do homoseksualizmu? Dlaczego tyle agresji jest wśród młodzieży? Co robią nauczyciele i rodzice, by tej agresji zapobiec? Dlaczego uczniowie zamiast miłości propagują nienawiść?

Na te ważne pytania próbują odpowiedzieć młodzi aktorzy z Gimnazjum nr 1 w spektaklu "ONI". Scenariusz przedstawienia napisały uczennice: Barbara Kowalska, Małgorzata Bizunowicz i Karolina Iwaniuch. - Pomysł zrodził się na podstawie filmu dokumentalnego pod tym samym tytułem - opowiada Basia. - A także z obserwacji tego, co dzieje się na ulicy i w szkole, oraz z rozmów z naszymi rówieśnikami.

Coś własnego
Spektakl powstał z inicjatywy nauczyciela Piotra Grossmana, który jest opiekunem grupy teatralnej "Niecenzuralni", działającej przy domu kultury. - Tyle ostatnio mówi się o agresji i nietolerancji, więc zaproponowałem młodzieży, by stworzyli coś własnego - opowiada P. Grossman.

Praca trwała trzy miesiące. W przedstawieniu występuje 16 osób. A główne role grają: Marta Gieżycka, K. Iwaniuch, Mateusz Deroń, B. Kowalska, M. Bizunowicz i Mateusz Łanda. - Dziewczyny napisały fajny scenariusz - przyznaje M. Deroń. - Nie było problemów z opanowaniem tekstu.

- Największe kłopoty mieliśmy ze zgraniem całej grupy - dodaje M. Łanda.

Nie chcą siary

Premiera odbyła się w ubiegłym tygodniu w domu kultury. Najpierw przedstawienie obejrzeli licealiści. - Z reakcji widowni wywnioskowałem, że spektakl trafił do nich. O to chodziło. Gratulacje otrzymaliśmy także od księdza. - cieszy się P. Grossman.

W piątek "Onych" obejrzeli gimnazjaliści z "jedynki". Większość uczniów niewiele jednak ze sztuki zrozumiała. Gdy jeden z bohaterów przyznaje, że jest inny, bo jest gejem - na widowni wybuchła salwa śmiechu. Podobna była reakcja gdy na scenie dochodziło do bójek między bohaterami. - Ludzie boją się odmienności i to widać w reakcjach naszego pokolenia - mówi B. Kowalska.

- Tak reagują, bo nie chcą zrobić sobie siary - dodaje K. Iwaniuch.- Ale połowa słuchała nas z zainteresowaniem - mówi M. Bizunowicz. - I jeśli choć do jednej osoby dotarliśmy, to już jest sukces.

To, co działo się na widowni podsumował potem dyrektor gimnazjum. Tym "niedojrzałym" udzielił lekcji dobrego zachowania i tolerancji.

Co dalej z przedstawieniem? - Być może zagramy na Dni Lubska - mówi P. Grossman. - Szkoda, że moi najlepsi aktorzy już w czerwcu odchodzą z gimnazjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska