Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski pożegnał się z armią. W tle protest

AIP
To było ostatnie przemówienie prezydenta Komorowskiego podczas jego pięcioletniej prezydentury
To było ostatnie przemówienie prezydenta Komorowskiego podczas jego pięcioletniej prezydentury AIP
Przemówienia prezydenta Bronisława Komorowskiego i ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka zagłuszał protest przeciwko aborcji, który odbył się tu przed dziedzińcem Pałacu Prezydenckiego. - Żegnając się, wracam wspomnieniami, gdy trzeba było walczyć o reformę Sił Zbrojnych - mówił prezydent.

Podczas uroczystości, które odbyły się w niesamowitym upale, bez skrawka zacienienia i trwały zaledwie dwadzieścia minut, ustępujący prezydent mówił pewnym głosem, ale dało wyczuć się w nim smutek. Wydarzenie wzbudziło zainteresowanie nawet na wschodzie, bo pojawił się na Krakowskim Przedmieściu jeden z dziennikarzy rosyjskiej gazety.

Gdy fotoreporterzy mieli już wycelowane obiektywy, operatorzy kamery, a prosto w nie świeciło słońce, z gmachu pałacu wyszedł prezydent Komorowski. Dwukrotny były minister obrony narodowej zrobił rundę wokół dziedzińca, witając się z żołnierzami, a następnie wrócił przed wejście budynku. Wtedy polski hymn odegrała wojskowa orkiestra, a po jego zakończeniu zaczął przemawiać minister obrony narodowej Siemoniak.

- Dziękuję prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu za 5 lat bycia zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. Dziękuję za wsparcie jakiego udzielał resortowi obrony, gratuluję dokonań - mówił, ale widać było grymas na jego twarzy, bo... ledwo było go słychać.

Nie było to spowodowane jakością nagłośnienia, lecz... grupą kilkudziesięciu osób, protestujących przeciwko aborcji, która ulokowała się tuż przed bramą wjazdową do Pałacu. Donośne dźwięki z megafonów, choć niezrozumiałe z pozycji miejsca wydzielonego dla dziennikarzy, zakłócały bardzo słowa ministra.

Bez silnej armii, nie ma niepodległości

Potem do prezydenta podeszli żołnierze ze sztandarem, ten uklęknął, chwycił go ręką, a następnie wrócił na swoje miejsce. Oprócz tradycyjnych kurtuazyjnych podziękowań, prezydent mówił nostalgicznie o przeszłości. - Każdy komu w sercu gra bezpieczeństwo Polski, musi wiedzieć, że bez silnej armii, nie ma niepodległości - usłyszeli zgromadzeni.

- Wracam wspomnieniami do czasów, gdy trzeba było walczyć o reformę Sił Zbrojnych i z radością patrzę w przyszłość - prezydent Komorowski nawiązywał do rozwoju polskiego wojska. - Pragnę życzyć systemowi obronności Polski, aby siły zbrojne cieszyły się nie tylko miłością. Trzeba też na nie łożyć pieniądze, ale też od nich wymagać - kontynuował prezydent.

Gdy skończył, odbyło się opuszczenie proporca prezydenta, zwierzchnika Sił Zbrojnych, a orkiestra odegrała pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego.

Na zakończenie odbyła się defilada żołnierzy, a prezydent Komorowski żegnał się ze zgromadzonymi osobistościami, niektórych czule przytulając. Po chwili udal się do gmachu budynku, oficjele również i w jednej chwili pozostał pusty dziedziniec. To było ostatnie przemówienie prezydenta Komorowskiego podczas jego pięcioletniej prezydentury.

Przeczytaj też: Napad w centrum Gorzowa. Napastnik zaatakował starszego mężczyznę (zdjęcia Czytelnika)

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska