Skrzynka pocztowa odpadła od ściany... nikt nie pamięta kiedy. Stoi teraz na podłodze.
(fot. Tomasz Rusek)
- Mam dalej wyliczać? - pyta zdenerwowana pani Edyta. Jest środa, po 11.00, stoimy razem przed kamienicą i widać, że młoda kobieta ma już dość mieszkania w takich warunkach.
Dlatego bez proszenia wylicza: w drzwiach bramy starszą powybijane, obluzowane szybki, których resztek nikt nie wyciągnął, ktoś zniszczył skrzynkę na gaz, więc każdy może rozerwać zawór, od lat (!) nie było tu też sprzątaczki, pajęczyny można zbierać jak jabłka, a gdy doszło do awarii w piwnicy, to (- Za przeproszeniem - zaznacza gorzowianka) kupy pływały tygodniami. Do tego ściany są spękane, nie mają ocieplenia, więc zimą zdarza się, że rachunek za gaz przekracza... 900 zł miesięcznie. - I teraz niech pan słucha: ja regularnie płacę czynsz. Czemu muszę to znosić? - pyta drżącym głosem.
Co na to urzędnicy? Co powinni robić lokatorzy w podobnej sytuacji? Czytaj w czwartkowym wydaniu ,,GL'' dla Gorzowa i północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?