Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brudu nie jest już w bród? Pierwszy rok podsumowań ustawy śmieciowej

(jan, eg)
We wtorek, 1 lipca, od godz. 10.00 do 12.00 pod numerem telefonu redakcyjnego: 68 387 52 87 będziesz mógł zadać pytanie ekspertowi ze Związku Międzygminnego "Eko-Przyszłość".
We wtorek, 1 lipca, od godz. 10.00 do 12.00 pod numerem telefonu redakcyjnego: 68 387 52 87 będziesz mógł zadać pytanie ekspertowi ze Związku Międzygminnego "Eko-Przyszłość". archiwum straży miejskiej
We wtorek, 1 lipca, mija równy rok od momentu realnego funkcjonowania tzw. "ustawy śmieciowej". Czy założenie związku międzygminnego "Eko-Przyszłość" w powiecie nowosolskim oraz wschowskim było trafnym pomysłem?

Nieustające telefony z pytaniami i skargami, nerwy oraz informacyjny chaos - tak rozpoczął się lipiec w 2013 roku. Wprowadzenie tzw. "ustawy śmieciowej" bez wątpienia było jednym z trudniejszych okresów dla gmin, ale przede wszystkim dla mieszkańców w całej Polsce. Czy po roku funkcjonowania u nas Związku Międzygminnego "Eko-Przyszłość" można powiedzieć, że zdaliśmy ten, niewątpliwie trudny, egzamin?

Opinie mieszkańców są podzielone.
- Ludzie nie potrafią segregować - mówi m.in. Maciej Starewicz z Nowej Soli. - Dlaczego? Bo system jest zbyt skomplikowany - odpowiada.
- Jest lepiej! - twierdzi z kolei pani Maria Mikołajczak z Nowej Soli. - Pojemniki na segregowane śmieci zrobiły swoje, na mojej ulicy jest dużo czyściej - dodaje.

Sami włodarze komentują zdecydowanie: utworzenie związku było dobrym ruchem. - To jeden ze sztandarowych przykładów naszej współpracy - komentuje m.in. prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz.
- Wystarczy spojrzeć zresztą na to, co dzieje się w innych gminach, które nie zdecydowały się na podobny ruch - mówi także Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrz. - Nasze rozwiązania są dziś chętnie podpatrywane przez samorządowców z innych gmin w Polsce, w kraj poszła już fama, że u nas to sprawnie działa. Niedawno odwiedzili nas choćby koledzy z podobnego związku z Krotoszyna - opowiada.

Jak z kolei odnosi się do zarzutów mieszkańców odnośnie wydatków związanych z utrzymaniem urzędników, zakupem budynku oraz przede wszystkim cen za śmieci?
- Podam jeden przykład. Niedawno dostałem sygnał od jednego z kolegów, którego gmina sama musi sobie radzić ze śmieciami. W związku z nową ustawą musiał zatrudnić trzech nowych ludzi w urzędzie. I pomimo tego nie wyrabiają tam z pracą, a z budżetu trzeba dopłacać spore pieniądze. U nas z kolei na pensje prezesa i pracowników zrzucają się solidarnie wszystkie gminy, co obniża koszty każdej z nich. A to oznacza także mniejsze ceny za śmieci - mówi włodarz. - Podobnie np. z zakupem odpowiednich programów komputerowych - każda gmina musiałaby kupować je osobno - dodaje.

- W porównaniu z innymi u nas ceny naprawdę nie są duże, mało tego, zagwarantowaliśmy naszym mieszkańcom dodatkowe usługi jak choćby wywóz wielkich gabarytów. W mojej gminie nie było takich rzeczy od wojny, powstały także Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, z których każdy mieszkaniec związku może korzystać - wylicza J. Sauter.

A co z wydatkami związanymi z zakupem siedziby dla "Eko-Przyszłości"?
- Siedziba musiała być właśnie Nowej Soli, to nie ulega wątpliwości. To lider naszego małego regionu - zaznacza burmistrz. - Koszty wynajęcia były jednak ogromne, dlatego zakup był najrozsądniejszym rozwiązaniem. Zyskaliśmy zresztą nieruchomość, którą w razie czego, gdyby coś uległo w przepisach zmianie, zawsze można sprzedać - odpowiada J. Sauter.

Jak według burmistrza, który jest także zastępcą przewodniczącego zarządu związku (funkcję, podobnie jak inni samorządowcy, pełni tam społecznie) mogą wyglądać kolejne lata?
- Nasza pierwsza umowa została zawarta na dwa i pół roku, co zagwarantowało naszym mieszkańcom bezpieczeństwo pod względem ceny za śmieci. Operator odpowiada też za poziom segregowania, więc na niego, a nie na gminy przerzucona jest ewentualna kara w razie nie wywiązania się z umowy. Kolejną będziemy starali się podpisać z kolei na jeszcze dłużej - pięć, może nawet dziesięć lat - komentuje włodarz.

ZADAJ PYTANIE EKSPERTOWI!
We wtorek, 1 lipca, w nowosolskim oddziale "Gazety Lubuskiej" będzie przy redakcyjnym telefonie dyżurować Sylwia Litka ze Związku "Eko-Przyszłości". Telefon: 68 387 52 87.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska