Ściany budynków i pękający mur są pokryte grubą warstwą kurzu i pyłu. Palca można wsadzić. Leżą liście, pewnie z ostatniej i poprzedniej jesieni. Drzwi pomazane, upaćkane sprejami. Zza muru sterczą pojedyncze gałęzie. Obraz nędzy i rozpaczy.
Nikt nie wpłacił wadium
- Przecież to dwa kroki od centrum. Takie piękne, zaciszne miejsce... Pan by kupił zapuszczony, brudny samochód ze śmieciami w środku? - mówi Wanda Krzemieniak, która zaraz przy szpitalnym murze czeka na autobus.
Kawałek dalej spotykamy wychodzącego z cmentarza Zygmunta Kępiszaka. Dla niego ten szpital to świadek historii miasta. - Pół Gorzowa się tu urodziło i pół zmarło. Nie sprzedali? - pyta reportera. Kiwam głową, a on dodaje: - No tak. Szkoda. Ale niech pan popatrzy, jak to wygląda. Widać brak ręki dobrego gospodarza. Jeśli tak sprzedają, jak dbają, to nic dziwnego, że im nie idzie - komentuje.
Otwarcie ofert na kupno poszpitalnych działek zaplanowano na środę, na 10.00. Ale nie było czego otwierać, bo nikt nie wpłacił wadium. - To był nasz trzeci, nieskuteczny przetarg. W ciągu najbliższych tygodni zarząd województwa podejmie decyzję, co dalej - powiedział nam rzeczniczka Urzędu marszałkowskiego Eliza Gniewek - Juszczak
Hotel, mieszkania, usługi
Szpitalne budynki stoją puste już drugi rok. Od roku zarząd województwa próbuje je sprzedać. Najpierw obniżył cenę z 30 mln zł do niecałych 22 mln zł. W międzyczasie załatwił też w gorzowskim magistracie wydanie warunków zabudowy, dzięki czemu inwestor mógłby tu postawić hotel, mieszkania i punktu usługowe (ale nie hipermarket). Zamówił też projekt wizualizacji. Nic z tego. Pomimo tych zabiegów trzeci raz nie było chętnego do interesu.
Tymczasem pieniądze ze sprzedaży przydałyby się zadłużonemu po uszy szpitalowi przy ul. Dekerta - mają zostać przekazane na spłatę części zobowiązań.
Co będzie z dawnym kompleksem przy ul. Warszawskiej? - W najbliższym czasie zarząd województwa zdecyduje czy ponowimy przetarg, czy może wybierzemy rokowania - mówi rzeczniczka. Ta druga procedura oznacza, że zainteresowani kupnem działek będą mogli negocjować ceny. Na pewno do kasy urzędu wpłynie wtedy mniej pieniędzy, niż zakładane 22 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?