Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Międzyrzecza walczy w sądzie o pieniądze

Dariusz Brożek
Wczorajsza rozprawa na wokandzie miejscowego sądu nie zakończyła sprawy, którą wytoczył władzom miejskim burmistrz Tadeusz D. (nie możemy podać jego nazwiska, gdyż jest podejrzany w innej sprawie).

Pozew dotyczy uchwały rady miejskiej z 23 czerwca br. Radni obniżyli wtedy jego pensję z 11.730 do 6.300 zł. - Niech sąd orzeknie, czy radni mieli prawo obniżyć mi pobory prawie o połowę - mówił nam wczoraj.

Przypominamy, że na Tadeuszu D. ciąży 13 prokuratorskich zarzutów związanych z jego pracą w ratuszu. W kwietniu został zawieszony w obowiązkach przez prokuraturę, a w lipcu także przez premiera, który powołał w jego miejsce komisarza Mariana Sierpatowskiego.

Obecnie burmistrz nie otrzymuje wynagrodzenia. Wczoraj zapewniał, że nie zamierza domagać się odszkodowania. Na pytania sądu i reprezentującej Tadeusza D. mec. Anny Ossowskiej odpowiadał przewodniczący rady miejskiej Stanisław Ziemecki. Mówił o okolicznościach towarzyszących przyjęciu uchwały.

Autorzy uchwały powołują się na orzeczenia Sądu Najwyższego, który w podobnych sprawach uznał, że radni mogą obniżać pensje samorządowców. Kwestionuje to mec. A. Ossowska. Powołuje się na to, że radni uzasadnili uchwałę paraliżem, który zagrażał urzędowi po zawieszeniu burmistrza.

- Jaki wpływ miały pobory burmistrza na chaos administracyjny. Obniżenie jego wynagrodzenia przecież w żaden sposób by temu nie zapobiegło - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska