Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Słubic nie chce już w urzędzie byłego wicestarosty

Bożena Bryl (rys)
T. Pisarek ucieszył się, że radni zagłosowali przeciw jego zwolnieniu z pracy
T. Pisarek ucieszył się, że radni zagłosowali przeciw jego zwolnieniu z pracy fot. Beata Bielecka
- No to będziemy mieli gońca z pensją 7 tys. zł - mówił nam burmistrz Tomasz Ciszewicz po tym, jak radni powiatu nie zgodzili się na zwolnienie z pracy w magistracie byłego naczelnika wydziału, a potem byłego wicestarostę.

Radny powiatu Tomasz Pisarek, zanim został wicestarostą, odpowiadał w Urzędzie Miejskim za gospodarkę i inwestycje. Kiedy po ostatnich wyborach stracił posadę w powiecie, chciał wrócić na dawne miejsce w magistracie, bo poprzedni burmistrz Ryszard Bodziacki wyraził zgodę na jego oddelegowanie do pracy w starostwie. Tyle, że w urzędzie nie ma już tego stanowiska, a na innym nowy burmistrz go nie widzi.

Radni przeciwni zwolnieniu

T. Pisarek poszedł na długie zwolnienie lekarskie i nadal na nim przebywa. Burmistrz Ciszewicz postanowił zwolnić go z pracy, ale na to potrzebuje zgody radnych powiatu. Na wczorajszej sesji jego wniosek został odrzucony. - Dawno się tak nie zdenerwowałem - mówił nam T. Ciszewicz. - Nie stać nas, żeby płacić 7 tys. zł miesięcznie za nic nie robienie, bo ja dla tego pana zajęcia nie mam, nie chcę z nim pracować - argumentował.

Za utrzymaniem T. Pisarka byli wszyscy radni obecni na sesji. Szef powiatowej Platformy Obywatelskiej, szef partyjny T. Pisarka i radny powiatu Tomasz Pilarski przekonywał, że jeśli ktoś jest pracownikiem samorządowym od 13 lat i pełni funkcję publiczną, to powinien mieć prawo powrotu na swoje stanowisko. Podobnie argumentowała przewodnicząca rady Kazimiera Jakubowska. - Rada nie może głosować za rozwiązaniem umowy o pracę członka rady, bo to jest wbrew prawu. Paragraf 74 Kodeksu Pracy mówi o tym, że pracownik pozostający na urlopie w związku z wyborem na funkcję, ma prawo po zaprzestaniu jej pełnienia wrócić na równorzędne stanowisko, z równorzędnym uposażeniem - przypomniała. - Poza tym T. Pisarek nie zrobił nic takiego, by były podstawy, żeby pozbawiać człowieka pracy - dodała.

W urzędzie nie ma etatu

Radny Pisarek nie krył zadowolenia. - Cieszy mnie, że radni solidarnie nie wyrazili zgody na zwolnienie mnie z Urzędu Miejskiego - mówił nam. - Mam również nadzieję, że burmistrz Ciszewicz znajdzie sposób, aby wykorzystać moją wiedzę i wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowej - dodał.

Co w tej sytuacji? - Nie widzimy możliwości zatrudnienia T. Pisarka na stanowisko, które zajmował odchodząc z urzędu do starostwa, bo nie ma go od 2008 roku - mówił zastępca burmistrza Piotr Łuczyński. - Jeśli chodzi o chwilę obecną, to planujemy ograniczenie liczby urzędników, żeby urealnić zatrudnienie do potrzeb i do wielkości gminy - dodał P. Łuczyński. Przypomniał, że w Międzyrzeczu pracuje w magistracie niespełna 70 urzędników, w Kostrzynie nad Odrą około 60, a w Słubicach prawie 120. O żadnych wiec dodatkowych, specjalnych etatach nie może być mowy. - Pan Pisarek ma zapewniony etat z mocy ustawy, ale od chwili rozstrzygnięcia wyniku wyborów na burmistrza jest na zwolnieniu lekarskim - mówił nam zastępca burmistrza. - Jeśli będziemy musieli go przyjąć, to znajdziemy mu jakieś poślednie zajęcie, niestety z pensją, z którą odchodził z urzędu. Jednostronne zwolnienie go z pracy kosztowałoby budżet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a na to gminy nie stać - podkreślał T. Łuczyński. - Liczymy na rozsadek pana Pisarka, mamy nadzieję, że sam się zwolni i odejdzie za porozumieniem stron. To byłoby najlepsze rozwiązanie i dla niego, i dla gminy - dodał wiceburmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska