MKTG SR - pasek na kartach artykułów

By było więcej dzieci

(syl)
Joanna z swoją córeczką Hanią i mężem Stefanem.
Joanna z swoją córeczką Hanią i mężem Stefanem. fot. Archiwum rodzinne
Niemcy słyną z prorodzinnej polityki, która ma zachęcić młode Niemki do rodzenia. Przez rok po porodzie każda matka dostaje od państwa pieniądze.

Czy państwo niemieckie rzeczywiście dba o rodziców i ich dzieci?

A może więcej w tym mitów? Przekonajmy się.

O tym, na jaką opiekę może liczyć podczas ciąży i po niej matka i jej dziecko, powie nam Joanna Jodeleit z Bad Kreuznach, mama dwumiesięcznej Hanny.

CIĄŻA

CO POTEM

Gdy dzieckiem nie może zaopiekować się babcia, pojawia się problem. Bo w Niemczech prawie nie ma żłobków, a tylko niektóre przedszkola przyjmują dzieci od 2 roku życia. Z kolei profesjonalne opiekunki są bardzo drogie. Dlatego dużym powodzeniem cieszą się tzw. operki, czyli młode opiekunki z innych krajów, np. Polski. Czasami mama decyduje się założyć domowe przedszkole, czyli odpłatnie zaopiekować się także innym dzieckiem. Potem z reguły wraca do pracy, ale już nie na cały etat.

Każda kobieta sama wybiera ginekologa. Odwiedza go raz w miesiącu, a pod koniec ciąży co dwa tygodnie. Kasa chorych płaci także za 3-4 USG oraz badania krwi i moczu podczas każdej wizyty. Te ostatnie robi się na miejscu, czyli u lekarza.

PORODÓWKA

JAK TO JEST W EUROPIE?

  • Urlopy: Szwecja - 480 dni, Wielka Brytania - 9 miesięcy, Francja, Hiszpania - 16 tygodni, Belgia, Dania, Irlandia, Luksemburg - 14 tygodni, Portugalia, Holandia - 12 tygodni

  • Zapomogi: Francja - rodzice trójki dzieci mogą liczyć na 750 euro miesięcznie, czyli dwa razy więcej niż przy drugim dziecku. Dodatkowo przyznawane są ulgi podatkowe i 40 procentowa ulga na bilety dla dzieci i rodziców aż do pełnoletniości pociech. Szwecja - specjalny dodatek na dziecko wynosi 950 koron - ok. 400 zł - miesięcznie na każde dziecko do ukończenia przez nie 16. roku życia. Dzieci od roku do pięciu lat mają zapewnione miejsce przedszkolu.

  • Praca: Francja - mamy trzeciego dziecka mogą pracować w niepełnym wymiarze czasu pracy, jej pensja jest wówczas dofinansowana przez rząd, do czasu aż kobieta wróci z macierzyńskiego. Państwo może też dofinansowywać opiekę nad dzieckiem. Szwecja - rodzice mają możliwość zdecydowania się na pracę w niepełnym wymiarze godzin, nie tracąc przy tym prawa do zatrudnienia na pełnym etacie, mogą nań powrócić w dowolnie przez siebie wybranym momencie.
  • Przyszła mama wybiera szpital. Oddział może wcześniej obejrzeć. Jak się okazuje, nie wszystkie są idealne. Jednym brakuje "ciepła", innym np. sprzętu do intensywnej terapii noworodka. Gdy przyszła mama się zdecyduje, musi w danym szpitalu jeszcze przed porodem złożyć swoje dokumenty.

    SZKOŁA RODZENIA

    Tylko prywatna (nie ma przyszpitalnych), ale za sześć spotkań po dwie godziny płaci kasa chorych. Do szkoły przyszłe mamy chodzą same. Tata pojawia się na 1-2 spotkaniach.

    POŁOŻNA

    Wybiera się ją jeszcze przed porodem. Jeśli jakaś mama tego nie zrobiła, listę dostaje w szpitalu. Po 35. tygodniu ciąży, każdej matce, która się zgadza, położne wykonują akupunkturę, aby skrócić pierwszą fazę porodu. Igły wkłuwają pod kolanem, na dłoni przy kostce i w najmniejszy palec stopy. Skutkuje!
    Ta sama położna opiekuje się kobietą po porodzie. Przez pierwsze 10 dni przychodzi codziennie, potem, do ósmego tygodnia, co kilka dni.

    PORÓD

    Ojciec może być obecny. Bezpłatnie! Pokoje na oddziale z reguły są jedno- lub dwuosobowe. Za telefon przy łóżku, czy telewizor, trzeba dodatkowo płacić, ale niewiele. Jeśli mama nie chce, nie musi mieć dziecka cały czas przy sobie.
    Pobyt trwa około pięciu dni. Niektóre kobiety decydują się na poród ambulatoryjny. Wtedy idą do domu od razu po urodzeniu dziecka, a opiekę nad nimi przejmuje położna.

    URLOP

    Wszystko zależy, kiedy kobieta urodziła, bo od tego roku zmieniły się przepisy:

  • Jeśli w 2006 r., dostaje określoną kwotę miesięcznie, przez dwa lata. Kwota zależy od dochodów, jest to jednak maksymalnie 300 euro plus 154 euro tzw. "kindergeld". Gdy mama chce szybciej wrócić do pracy, ta pierwsza kwota jest wyższa o około 50 proc.

  • Jeśli w 2007 r., mama przez rok dostaje 67 proc. swojego ostatniego wynagrodzenia netto, minimum jednak 300 euro. Jest też bonus dla taty - gdy zaopiekuje się dzieckiem przez kolejne dwa miesiące, też dostanie 67 proc. swojej pensji. Może też zastąpić żonę w dowolnym momencie urlopu.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska