- O zrobienie tej drogi walczymy już od kilku lat, ale na razie kończy się tylko na obietnicach - mówi nam Marcin Michalak z ul. Wawrowskiej. Wraz z sąsiadami zaprosił nas we wtorek, 14 kwietnia w swoje rejony, by pokazać, jak fatalna jest gruntowa droga, którą ok. 30 rodzin pokonuje niemal codziennie.
Wawrowska to ulica, która odchodzi od Warszawskiej na skraju parku Czechówek. Rozpoczyna się tuż za strumykiem, biegnie przez ok. 200-300 metrów pod górę i prowadzi do ciągu tarasowców, w których mieszka kilkudziesięciu gorzowian.
- Tędy nie da się jeździć szybciej niż 5-10 km/h. Trzeba jechać slalomem. Zimą zostawiamy auta na dole górki, bo ciężko tu wjechać - mówi Grzegorz Sapierzyński, kolejny z mieszkańców. - Po deszczach woda znosi piasek aż na Warszawską. Jakiś czas temu pewien kierowca rozwalił przez to mostek nad strumykiem - mówi Michalak.
- A jeden z naszych sąsiadów urwał na tej drodze koło - dodaje Bartosz Wierzbicki. Na stan drogi skarżą się mieszkańcom kurierzy (nie chcą podjeżdżać pod tarasowce, więc po przesyłki trzeba zejść na Warszawską). Zastrzeżenie zgłaszało też pogotowie ratunkowe.
Więcej w papierowym wydaniu "GL" dla Czytelników z północy regionu w środę 15 kwietnia
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?