8 października 2002 r. do Ryszarda Oblęgóra - wtedy już nie był szefem zastalowskiej spółki - ktoś telefonuje. Rozmówca przedstawia się, jako pracownik osiedlowej administracji. I mówi, że mieszkanie Oblęgóra jest zalewane. Mężczyzna pędzi do domu. Otwiera drzwi, ale jest sucho. Po chwili dzwoni domofon. Na górę wchodzą policjanci...
Mężczyzna przez dwie doby przebywał na tzw. dołku. 11 października został tymczasowo aresztowany. Trafia do Poznania, bo sprawę prowadzi tamtejsza prokuratura. Zarzuty to przywłaszczenie 2,5 mln zł, pranie brudnych pieniędzy i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Do marca siedział w celi o powierzchni około 25 m kw. z kilkunastoma innymi aresztowanymi. - Byłem w szoku. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że mogę zostać zatrzymany - opowiada dziś mężczyzna. Groziło mu osiem lat więzienia i 720 tys. zł grzywny. Komornik zajął jego rachunki bankowe.
Więcej we wtorek, 3 grudnia w papierowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej".
Kup aktualne wydanie "Gazety Lubuskiej" w wersji elektronicznej. Wyślij SMS o treści EGL na numer 72466 (koszt SMS-a to 2,46 zł). Otrzymany kod aktywuj na stronie **
www.e-lubuska.pl**
.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?