Chcą oddychać czystym powietrzem

Spotkań i dyskusji na ten temat zorganizowano bardzo wiele. Mieszkańcy osiedla twierdzą, że mają dolegliwości, spowodowane emisją dymu z pobliskiego Kronopolu. - Jak tylko wyjdę na balkon, to zaczynam się dusić - twierdzi pani Maria (nazwisko do wiadomości redakcji). - Najgorzej jest w sobotę i niedzielę.

Inni przekonują, że dym z kominów ma działanie rakotwórcze, szczególnie formaldehyd i benzopireny. Znawcy problemu twierdzą, że o wiele groźniejsze są zanieczyszczenia wydzielane przez samochody i kominy domowych pieców. Dwa lata temu ówczesny burmistrz Roman Pogorzelec i wojewódzki inspektor ochrony środowiska Zbigniew Lewicki podpisali porozumienie, dotyczące wykonania dodatkowych badań powietrza nad miastem. Na liście badanych substancji tj. tlenku węgla, tlenku azotu i dwutlenku siarki znalazły się także formaldehyd i kadm. Tylko za badanie tych dwóch składników miasto zapłaciło aż 53 tys. zł.

- Wyniki badań są dostępne w żarskim ratuszu - wyjaśnia Ewaryst Stróżyna, były naczelnik infrastruktury technicznej urzędu miasta. - Ale nie ma ich do czego odnieść, bo nie ma norm, jeżeli chodzi o formaldehyd.
W poprzednim roku na osiedlu Moniuszki zawiązał się komitet społeczny, działający na rzecz poprawy jakości powietrza. Działacze komitetu dwukrotnie: we wrześniu i pod koniec grudnia skierowali pisma do Elżbiety Polak, marszałek województwa lubuskiego, w których domagają się umożliwienia społeczności Żar udziału w konsultacjach na temat jakości powietrza. - Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze pisma - mówi z goryczą Józef Sułkowski, członek komitetu. - Otrzymaliśmy jedynie odpowiedź Jerzego Tondera, zastępcy dyrektora departamentu rolnictwa, środowiska i rozwoju wsi. Dyrektor zapewnia, że marszałek umożliwi nam udział w postępowaniu i tworzeniu programu poprawy jakości powietrza. Niestety, są to tylko zapewnienia bez pokrycia. Tymczasem mieszkańcy osiedla coraz bardziej skarżą się na sąsiedztwo Kronopolu.

Członkowie komitetu nie zgadzają się z tezą, że marszałek nie ma wiele do powiedzenia w sprawie ochrony środowiska. - Wręcz odwrotnie, marszałek jako najwyższy przedstawiciel społeczeństwa w regionie ma obowiązek inspirować działania, które dotyczą żywotnych spraw obywateli. Chcemy inicjatywy w zakresie opracowania norm odnośnie emisji formaldehydu - twierdzą przedstawiciele komitetu społecznego.
Zwróciliśmy się w tej sprawie z prośbą o komentarz do Mirosławy Dulat, rzeczniczki prasowej marszałka. - Program ochrony powietrza dla strefy lubuskiej, ze względu na przekroczenie poziomu docelowego benzopirenu w powietrzu będzie opracowywany w 2012 r. po wyłonieniu wykonawcy w drodze przetargu - informuje przedstawicielka urzędu. - Marszałek umożliwi udział społeczeństwa w postępowaniu.
Podczas spotkań z burmistrzem Wacławem Maciuszonkiem oraz z posłanką Bożenną Bukiewicz mieszkańcy osiedla Moniuszki postulowali o założenie stałego monitoringu powietrza. Domagali się ustawienia tablicy, na której byłyby wyświetlane wyniki pomiarów. - Taka stacja zostanie otwarta na przełomie czerwca - lipca - zapewnia Zbigniew Lewicki, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Będzie mierzyć zawartość dwutlenku siarki, tlenku węgla i azotu oraz pyłu w powietrzu. Na razie nie ma mobilnych analizatorów do formaldehydu.
Wyniki będą przekazywane drogą radiową do wojewódzkiego inspektoratu i tam wprowadzane na stronę internetową tej instytucji. - Jeżeli władze miasta zechcą, mogą też być pokazywane na tablicy świetlnej - zaznacza Z. Lewicki.

Nieruchomości z Twojego regionu